– Rozwijamy sprzedaż w Europie Zachodniej, nie są to na razie duże ilości, ale planujemy tam stopniowy wzrost – podkreśla w rozmowie z „Parkietem" Piotr Mikrut, prezes Śnieżki. Jak dodaje, spółka prowadzi w kilku krajach rozmowy z potencjalnymi odbiorcami.
– Śnieżka nie rozważa jednak otwarcia zakładów w Europie Zachodniej, będzie rozwijać wyłącznie eksport do tych krajów – dodaje Ryszard Stachnik, główny specjalista ds. rynku papierów wartościowych w spółce. Przyznaje, że rynek Europy Zachodniej to przede wszystkim rynek wykonawców, którzy dokonują remontów. W Europie Wschodniej większość remontów wykonują zaś klienci indywidualni.
Nasi rozmówcy nie ukrywają, że wzrost eksportu może być odpowiedzią na słabą kondycję spółki na rynkach wschodnich. Dziś firma – oprócz trzech fabryk w Polsce – ma swoje zakłady na Ukrainie i na Białorusi. W obu tych krajach, podobnie jak w Rosja i w Mołdawi, spółka notuje ostatnio znacznie słabsze wyniki niż przed rokiem.
– Poprawa na rynku ukraińskim jest uzależniona od sytuacji politycznej i ekonomicznej. Obecnie znów nasilają się walki na wschodzie kraju, więc o poprawę w 2015 roku będzie trudno. Podobnie na rynku rosyjskim, z powodu dewaluacji waluty i słabego popytu w tym roku nie oczekujemy poprawy – zdradza Mikrut.
Mimo to spółka nadal traktuje te rynki jako strategicznie ważne. – Śnieżka nie rozważa wycofania się z Rosji i Ukrainy, ponieważ te rynki są nadal istotne w naszej działalności – mówi Stachnik. Prezes spółki dodaje, że grupa nadal będzie pracować nad rozszerzaniem oferty i wprowadzaniem nowych wyrobów. Podkreśla, że spółka zamierza kontynuować politykę dywidendową. W 2015 r. Śnieżka wypłaci 3,10 zł na akcję, co dało 6-proc. stopę dywidendy.