Przenosinom nie towarzyszy podwyższenie kapitału i związana z tym emisja nowych akcji. Nie oznacza to jednak, że nie ma takich planów w przyszłości. – Decyzję, w jaki sposób będziemy finansować nasze inwestycje, podejmiemy w pierwszych miesiącach przyszłego roku – podkreśla Romuald Kalyciok, prezes Suneksu.
Jak zaznacza, dużo zależy od tego, jak rozwinie się polski rynek mikroinstalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii. Nadzieje są spore w związku z wejściem w życie od stycznia 2016 r. wszystkich zapisów ustawy o OZE. – Ustawowe wsparcie oferowane dla takich instalacji powinno zwiększyć zainteresowanie inwestycjami w energooszczędne domy. Nie chodzi tylko o rozwój rynku fotowoltaiki, ale całych systemów do ogrzewania, np. pomp ciepła zasilanych ogniwami wykorzystującym słońce do produkcji energii. Do tej pory takie urządzenia nie sprzedawały się ze względu na wysokie koszty inwestycji – tłumaczy Kalyciok.
Jego zdaniem nie należy nowelizować ustawy o OZE według projektu Ministerstwa Gospodarki (gdzie stawki taryf gwarantowanych dla niektórych technologii wyznaczono w widełkach, a o wyższą pomoc będą mogli się starać tylko ci, którzy to uzasadnią). Szef Suneksu uważa bowiem, że to może wpłynąć na ograniczenie liczby zainteresowanych.
Ewentualne środki pozyskiwane z rynku w przyszłości poszłyby na rozbudowanie mocy produkcyjnych spółki np. o kolejną linię technologiczną. Sunex będzie zachęcał inwestorów do udziału w akcjonariacie, m.in. ustanawiając politykę dywidendową w I połowie przyszłego roku.
Jednak spółka ma plany nie tylko związane z naszym rynkiem, ale także z rozwojem eksportu, który dziś dostarcza 60 proc. w całościowych przychodach (w ub.r. wyniosły one 29,3 mln zł, a zysk netto – 0,8 mln zł). Docelowo ma nie spadać poniżej 50 proc. Sprzedaż za granicą ma być rozszerzona o marki własne kierowane na rynki Niemiec i Austrii.