– Wzrost obrotów W.Kruka w styczniu o 29 proc. był rzeczywiście imponujący, jesteśmy z nich zadowoleni. Biznes jubilerski rządzi się podobnymi prawami jak odzieżowy i tegoroczne wyprzedaże w tej części były wyraźnie widoczne. Poza tym w styczniu w dalszym ciągu istotny pozytywny wpływ na sprzedaż segmentu jubilerskiego miała oferta zegarków, szczególnie tych luksusowych. Powierzchnia handlowa W.Kruka zwiększyła się w ciągu roku o 10 proc., więc sprzedaż porównywalna mocno wzrosła, blisko 20 proc. – komentuje Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.

Zaznacza, że utrzymanie ponad 20-proc. wzrostu przychodów na mkw. W.Kruka będzie bardzo ambitnym zadaniem, tym bardziej że firma planuje dalszy, ponad 10-proc. wzrost powierzchni sprzedaży

– Marża brutto W.Kruka w styczniu nieznacznie zmalała r/r. Część biżuteryjna utrzymała marżę, ale wzrost udziału zegarków w przychodach W.Kruka (wynosi 20 proc.) oznacza naturalny spadek marż tej spółki, bo marże na niektórych zegarkach są nawet dwukrotnie niższe niż w biżuterii. Czujemy się bezpiecznie z marżami segmentu jubilerskiego, który dobrze sobie radzi z umocnieniem kursów walut. W tym segmencie presja na marże jest niższa niż w biznesie odzieżowym, więc liczymy co najmniej na ich obronę pod warunkiem utrzymania stabilnej ceny złota w polskiej walucie – zaznacza prezes.

Styczniowy wzrost przychodów części odzieżowej wprawdzie był dwucyfrowy (16 proc.), ale niższy niż 20 proc. z poprzednich miesięcy. – Powodów do zmartwień nie ma. Baza porównawcza jest już wyraźnie wyższa niż rok temu. Utrzymywanie w tym roku dynamik z ubiegłorocznych poziomów 20 proc. będzie wyzwaniem. Styczeń oceniam pozytywnie, ale ostrożnie, bo patrzę też na konkurencję, która zanotowała wyższy wzrost przychodów, co pokazuje, że potencjał rynku był nieco większy. Widać, że popyt jest silny. Liczymy na ponad 10-proc. wzrost przychodów ze sprzedaży detalicznej w biznesie odzieżowym w kolejnych miesiącach – dodaje.

Marże brutto w styczniu w segmencie odzieżowym były ok. 1 pkt proc. niższe niż rok temu. – Zaważyły na tym dwa czynniki: 20-proc. umocnienie dolara, które podniosło koszty zakupu kolekcji, oraz spora konkurencja na rynku i wyprzedaże. Jeśli dolar utrzyma się poniżej 4 zł, to nasze założenia budżetowe powinny być zrealizowane i mamy szansę na utrzymanie marż w tym roku. Kurs mocno się waha, więc ostrożnie zakładam, że w tym roku marże nie będą lepsze, celem będzie ich utrzymanie przy jednoczesnym zwiększeniu sprzedaży – zaznacza.