- Jeśli w Austrii zostanie wystawiona na sprzedaż sieć stacji benzynowych, która byłaby dla nas odpowiednia pod względem wielkości i jakości bylibyśmy gotowi ją kupić i prowadzić - powiedział w zeszłym tygodniu austriackiemu dziennikowi finansowemu "WirtschaftsBlatt" wiceprezes MOL-a Ferenc Horváth. Jeszcze kilka miesięcy temu węgierski koncern był obecny na austriackim rynku i miał tam sieć kilkudziesięciu stacji (jesienią skurczyła się ona z 57, do 33 placówek). - Później wycofaliśmy się, ale nie dlatego, że nie chcieli być obecni w Austrii, ale dlatego, że tamtejszy rynek jest nasycony. Nasza sieć nie działa dobrze, bo była zbyt mała - wyjaśnił menedżer i przypomniał, że MOL działa wciąż na rynku hurtowym sprzedając u zachodniego sąsiada własne produkty naftowe o wartości ok. 900 mln euro rocznie.

Na koniec marca pod marką MOL działało na 10 rynkach łącznie 1859 stacji paliwowych. Najwięcej było ich w Chorwacji (430), na Węgrzech (364), w Czechach (311), na Słowacji (253) i w Rumunii (206). Węgierski koncern jest również obecny na rynku detalicznym we Włoszech, Bośni i Hercegowinie, Serbii, Słowenii oraz Czarnogórze.

8 czerwca MOL ma wypłacić dywidendę z zeszłorocznego zysku, dzień ustanowienia prawa do dywidendy przypadnie 1 czerwca. Jak zdecydowało zeszłotygodniowego ZWZ spółki wypłata wyniesie 567 HUF (ok. 7,9 zł) na akcję, czyli łącznie do akcjonariuszy trafi 55 mld HUF (rok wcześniej było to 50 mld HUF).

Węgierski koncern zakończył miniony kwartał z przychodami na poziomie 699,4 mld HUF, wobec 921,8 mld HUF rok wcześniej. Mimo tego spadku sprzedaży kilkakrotnie wzrósł jego zysk netto (przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej), który wyniósł 77,2 mld HUF, wobec niespełna 29,2 mld HUF rok wcześniej.

MOL jest notowany na warszawskiej giełdzie od 2004 r. Obecnie jego kurs to 233,4 zł (wzrost o prawie 3,5 proc.), a w Budapeszcie akcje koncernu drożeją o 0,24 proc., do 16,54 tys. HUF.