W oczekiwaniu na duże przetargi kolejowe wyceniana na 184 mln zł spółka zbiera z rynku mniejsze zlecenia i zwiększa aktywność zagraniczną.
W oczekiwaniu na przełom
– Branża spodziewała się, że 2016 rok będzie przejściowy, ale nie zakładaliśmy, że opóźnienia będą tak znaczące – mówi Wiesław Nowak, prezes i główny akcjonariusz ZUE, firmy specjalizującej się w budowie i remontach infrastruktury szynowej.
– Teoretycznie pieniądze na inwestycje infrastrukturalne na kolei są – to 67 mld zł. Jednak w praktyce trzeba czekać na uruchomienie projektów. Krajowy Program Kolejowy jest w trakcie weryfikacji, tak naprawdę najbliższy okres: miesiąc–półtora, pokaże, na ile deklaracje PKP PLK, że przetargi przyspieszą, zmienią się w czyn. Osobiście jestem umiarkowanym optymistą – mówi prezes Nowak.
ZUE bierze udział w kilkunastu dużych postępowaniach o łącznej wartości kilkunastu miliardów złotych, rozpisanych głównie jeszcze jesienią zeszłego roku.
– W części z nich jesteśmy po prekwalifikacjach, w jednym przygotowujemy ofertę końcową, czekamy na zaproszenie przez PKP PLK do złożenia ofert cenowych w pozostałych – mówi Nowak. – Jednocześnie PKP PLK rozpisuje mniejsze przetargi – rzędu kilkunastu milionów złotych, w których uczestniczą praktycznie wszystkie firmy działające na rynku. Duża konkurencja powoduje, że marże na zleceniach są niskie – dodaje.