W środę w obecności Beaty Szydło oraz ministra Skarbu Państwa Dawida Jackiewicza list intencyjny w sprawie powołania takiego podmiotu podpisało 17 menedżerów ze spółek państwowych. Wśród nich jest dziesięć spółek należących do indeksu 20 największych firm na warszawskim parkiecie.
PFN stworzą zarówno instytucje finansowe (PKO BP, PZU, GPW, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych), jak i spółki energetyczne (PGE, Tauron, Enea, Energa), paliwowe (PGNiG, PKN Orlen i Lotos), chemiczna Grupa Azoty i miedziowy gigant KGHM. Wśród członków założycieli są też Polska Grupa Zbrojeniowa, Polski Holding Nieruchomości, Polskie Koleje Państwowe i Totalizator Sportowy. – Dzięki wykorzystaniu potencjału i energii spółek Skarbu Państwa fundacja ma budować polską markę na świecie – podkreślała premier, ogłaszając powołanie podmiotu.
Z kolei Jackiewicz tłumaczył inicjatywę koniecznością aktywnego dbania o wizerunek naszego kraju i rodzimej gospodarki. – Celem powinno być usunięcie z międzynarodowej przestrzeni publicznej wielu nieprawdziwych i niesprawiedliwych stereotypów o naszym kraju – stwierdził szef resortu. – Prawdziwy wizerunek pozwoli wzmocnić naszą wiarygodność, a to pomoże pozyskiwać więcej środków na realizację inwestycji, których zadaniem jest napędzanie polskiej gospodarki – dodał Jackiewicz.
Fundacja będzie m.in. poprzez międzynarodowe kampanie pokazywać możliwości, jakie nasz kraj stwarza dla inwestorów, organizować konferencje w odpowiedzi na propagandowe informacje, np. Rosji, a także poprzez wypowiedzi autorytetów pokazywać, jakie zagrożenia dla naszej gospodarki niesie budowa drugiej nitki gazociągu Nord Stream. Chodzi też o reakcję, czasem także merytoryczne wsparcie procesów wytaczanych publicystom, zakłamującym historię Polski.
Na razie nie wiadomo, jak poszczególne spółki miałyby partycypować w wydatkach fundacji. To będzie jeszcze przedmiotem negocjacji z jej członkami.