Zysk operacyjny za pierwszych sześć miesięcy wyniósł 2,6 mln zł i spadł o jedną trzecią. To rezultat m.in. inwestycji w rozwój. Zwiększenie zespołu informatyków oraz sprzedawców przełożyło się na 23-proc. wzrost kosztów operacyjnych.
– Zarówno polski, jak i europejski rynek marketingu sensorycznego są mocno rozdrobnione i słabo zagospodarowane. Mają olbrzymi potencjał, który chcemy maksymalnie wykorzystać, dlatego dziś inwestujemy, żeby rosnąć znacznie szybciej w kolejnych latach – wyjaśnia prezes Michał Kornacki.
Grupa IMS stawia głównie na rozwój usług świadczonych w modelu abonamentowym. W omawianym okresie liczba obsługiwanych lokalizacji w tym modelu wzrosła o 20 proc. – To w większości długoletnie kontrakty, które gwarantują nam wysoką lojalność klienta i stałe źródło przychodów – tłumaczy Kornacki.
Przychody abonamentowe stanowiły 46 proc. wszystkich przychodów w I półroczu. – Zgodnie z przedstawionymi celami średnioterminowymi zakładamy, że w 2017 r. pozyskamy 2 tys., rok później 2,5 tys., a w 2019 r. aż 3 tys. takich lokalizacji, w których będziemy świadczyć różne usługi w modelu abonamentowym – szacuje wiceprezes spółki Piotr Bielawski.
Na europejskie rynki IMS wchodzi m.in. ze swoimi partnerami, takimi jak LPP i CCC, które powierzają mu obsługę swoich zagranicznych salonów sprzedaży. W kwietniu firma podpisała umowę, na mocy której od lipca świadczy usługi abonamentowe dla grupy Orsay w 11 krajach. W tym roku IMS dostarczyło sprzęt oraz aplikację dla gości Dubai Aquarium, która opisuje wszystkie gatunki zebrane w oceanarium. Zarząd podtrzymał prognozę wyników rocznych. Grupa ma uzyskać 46 mln zł przychodów oraz 8,2 mln zł zysku operacyjnego. Przychody w 2015 r. wyniosły 42 mln, zł a zysk operacyjny 8,8 mln zł. W maju doszło do modyfikacji polityki dywidendowej, która zakładała wypłatę akcjonariuszom około 30 proc. zysku. Teraz firma może im wypłacić co najmniej 60 proc. zysku. Stopa dywidendy za zeszły rok wyniosła 8,75 proc.