Energa zapowiedziała reorganizację grupy kapitałowej – do 2019 r. zamierza zredukować liczbę spółek zależnych z 44 do 13, co ma przynieść oszczędności rzędu 40 mln zł (w I połowie br. energetyczna grupa wykazała 119 mln zł straty netto). Plan zakłada przede wszystkim konsolidację spółek zależnych. Notowane na GPW firmy kontrolowane przez Skarb Państwa otoczone są wianuszkiem spółek córek i wnuczek. Kwestia, czy te struktury są optymalne, wraca jak bumerang – kilka lat temu wielki audyt w podległych firmach zarządził ówczesny minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Sprawdziliśmy, czy inne przedsiębiorstwa zamierzają pójść w ślady Energi.
Porządki w energetyce
Energetyczna Enea odpowiada krótko.
– Obecnie w grupie mamy 22 spółki zależne, w tym jedną w trakcie sprzedaży i jedną w likwidacji. W tej chwili nie planujemy dalszych zmian. Koncentrujemy się na naszej podstawowej działalności biznesowej i z tego wynika konsekwentny proces porządkowania struktury grupy – mówi Piotr Ludwiczak, rzecznik Enei.
– Grupa PGE składa się z 52 spółek. W aktualizacji strategii zapowiedzieliśmy, że w ciągu pięciu lat oszczędności w wydatkach kontrolowalnych wyniosą 3,5 mld zł – mówi Maciej Szczepaniuk, rzecznik energetycznego koncernu. – Osiągnięcie tego celu wymagać będzie podjęcia dodatkowych działań związanych ze wzrostem efektywności całej organizacji. Dopracowanie narzędzi, którymi będziemy realizować strategię, czyli przenosić ją na poziom szczegółowych projektów i zadań, będzie sprawą najbliższych miesięcy – podsumowuje.
PGE ma już praktycznie za sobą porządkowanie struktury grupy i oszczędności – w długim terminie – należy się raczej spodziewać w spadającej liczbie pracowników (rzędu 20 proc. w ciągu dekady).