Obligacje korporacyjne od kilku lat cieszą się rosnącą popularnością wśród przedsiębiorstw. – Świadczy o tym dynamika rynku mierzona wartością kapitału pozyskiwanego z emisji obligacji, sięgająca 20–30 proc. rocznie – mówi Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.
Obecne warunki rynkowe obligacjom sprzyjają. Są one stabilnym papierem wartościowym. Popyt na nie wzrasta w czasach spowolnienia, kiedy inwestorzy poszukują bezpiecznych metod lokowania kapitału. Tymczasem na akcjach zarabia się coraz trudniej: WIG20 od początku roku stracił ponad 5 proc., a WIG jest zaledwie na 2,5-proc. plusie.
Jednocześnie mamy historycznie niskie stopy procentowe i perspektywę utrzymania ich na tym poziomie jeszcze przez kilkanaście miesięcy. Dodatkowo zmiany w systemie emerytalnym oraz koniec dużych prywatyzacji negatywnie wpływają na rynek ofert pierwotnych akcji. – Powodują, że alternatywą dla OFE mogą być emisje obligacji korporacyjnych – uważa Bartosz Smardzewski, counsel w praktyce rynków kapitałowych kancelarii White & Case.
Banki mają coraz trudniej
Na przestrzeni ostatnich lat obniżyły się marże. – Na przykład w 2013 r. Atal emitował trzyletnie obligacje z marżą 5 pkt proc., podczas gdy w pierwszej połowie 2016 r. wyemitował papiery o takim samym terminie zapadalności z marżą 2,39 pkt proc. – wskazuje Mateusz Mucha, dyrektor w departamencie emisji obligacji Navigator Capital Group. Obniżkę marży można zaobserwować również w przypadku innych emitentów, jak na przykład Unibepu, Robyga, Work Service czy Kruka.
Czynnikiem sprzyjającym rozwojowi segmentu obligacji są zmiany przepisów. – Obecnie implementowane tzw. regulacje bazylejskie podwyższają wymogi kapitałowe w stosunku do banków, co ma na celu zmotywowanie ich do pozyskiwania finansowania długoterminowego, alternatywnego do typowego modelu finansowania depozytami – podkreśla Marcin Petrykowski, dyrektor generalny oddziału Standard & Poor's w Polsce. Dodaje, że w konsekwencji sektor bankowy będzie odczuwał presję w zakresie zmniejszania akcji kredytowej, co powinno zwiększyć udział przedsiębiorstw (dotychczasowych kredytobiorców) w rynku kapitałowym, a w szczególności w instrumentach rynku dłużnego. Mimo dynamicznego rozwoju tego segmentu nadal daleko nam chociażby do standardów brytyjskich, gdzie około 30 proc. finansowania korporacyjnego pozyskuje się dzięki emisjom obligacji, nie wspominając już o ponad 70-proc. udziale takiego finansowania w USA.