– Branża górnicza po kilku latach głębokiej recesji powoli wraca na ścieżkę wzrostową. Pierwsze oznaki ożywienia obserwujemy na rynkach zagranicznych – przekonuje Mirosław Bendzera, prezes Famuru. Zapowiada, że za pięć lat udział eksportu w przychodach grupy powinien sięgnąć 50 proc. Dziś Famur za granicą realizuje jedną trzecią przychodów. – Napływ gotówki powinien uruchomić inwestycje w kopalniach. Jednak w Polsce ten trend nie będzie widoczny tak mocno, jak za granicą. Dlatego to eksport może być motorem wzrostu dla firm z zaplecza górniczego – twierdzi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.
Więcej kontraktów
W ostatnich tygodniach Famur zdobył dwa duże zlecenia na dostawy obudów ścianowych dla producentów węgla w Rosji o łącznej wartości 39 mln euro. Spółka działa też m.in. w Kazachstanie, Meksyku, Bułgarii, Białorusi i na Ukrainie. Stawia ponadto na rynki, gdzie przemysł wydobywczy zaczyna się szybko rozwijać, np. w Turcji, Indiach czy Indonezji. – To kraje o olbrzymim potencjale, które dysponują bogatymi złożami węgla i konsekwentnie chcą inwestować w rozwój sektora węglowego oraz energetykę konwencjonalną – podkreśla Bendzera.
Dostawcy maszyn i usług dla górnictwa nie spodziewają się natomiast zalewu zleceń w Polsce.
Trudna konkurencja
Walka na zagranicznych rynkach do łatwych nie należy – konkurencja jest silna, a przedłużający się kryzys w górnictwie odcisnął mocne piętno na kondycji polskich firm. Dlatego według ekspertów walkę tę wygrają ci, którzy potrafią się konsolidować i postawią na innowacje. Analitycy Morgan Stanley przekonują, że przy produkcji maszyn górniczych coraz większe znaczenie będą miały nowe technologie, w tym tzw. przemysłowy internet rzeczy, zdalnie sterowane maszyny, laserowe pomiary, automatyka i robotyka. Bendzera dodaje, że oprócz ceny i innowacyjności, w przetargach ważne znaczenie mają też jakość i wydajność maszyn oraz zdolność do budowania kompleksowych rozwiązań. – Chcąc skutecznie konkurować musimy dostarczyć nie tylko wysokiej klasy urządzenia, ale również atrakcyjne modele finansowania – dodaje Bendzera.
Apel o pomoc
Przedstawiciele branży szacują, że zaległości polskich kopalń wobec kontrahentów sięgają 2 mld zł. – Dlatego oczekujemy od rządu jasnej strategii i rozwiązań systemowych dla górnictwa, a także uwzględnienia w tym branży okołogórniczej. Możliwość restrukturyzacji zadłużenia z pewnością poprawiłaby sytuację całego sektora – przekonuje Monika Piątkowska, prezes Krajowej Organizacji Innowatorów Przemysłu Innovo.