W III kwartale Izolacja Jarocin specjalizująca się w produkcji i sprzedaży pap oraz mas asfaltowych wypracowywała wyższe obroty niż w tym samym czasie ubiegłego roku.
– W czerwcu sprzedaż mocno wzrosła i niemal w każdym następnym miesiącu zwyżkowała. Dzięki temu pierwszy raz od kilku lat mieliśmy wyraźny szczyt sezonu w naszej branży – mówi Piotr Widawski, prezes Izolacji Jarocin. Jego zdaniem trudno wskazać jednoznaczny powód tego stanu rzeczy. Prawdopodobnie do zwyżki popytu na papy, z których sprzedaży firma uzyskuje prawie 90 proc. przychodów, przyczynił się ogólny wzrost konsumpcji w Polsce. Właściciele domów zapewne mają dziś większą skłonność do przeprowadzania remontów niż w poprzednich latach. Widać to zwłaszcza po rosnących zamówieniach na papy zgłaszanych przez markety budowlane i hurtownie. – W mojej ocenie na razie niewielki wpływ na kondycję naszej branży ma sytuacja w budownictwie infrastrukturalnym i mieszkaniowym. Wprawdzie dużo mówi się o boomie w tych segmentach rynku, ale na razie nie widzę przełożenia tego zjawiska na naszą sprzedaż – twierdzi Widawski.
Wzrost zapotrzebowania na papy spowodował, że latem Izolacja Jarocin pierwszy raz od lat miała w pełni wykorzystane moce produkcyjne. W związku z tym, że szczyt sezonu minął, popyt na nie będzie już malał. Zarząd nie chce prognozować, jakie może być tempo spadku sprzedaży w końcówce tego roku, gdyż wszelkie oceny w tym zakresie są obarczone dużym ryzykiem popełnienia błędu. Jeszcze trudniej szacować, co może być w przyszłym roku.
Jednym z kluczowych czynników mających wpływ na kondycję branży jest kurs ropy, który z kolei ma wpływ na ceny asfaltów kupowanych do produkcji przez firmy takie jak Izolacja Jarocin. Branża producentów pap kupuje kilkanaście procent asfaltów ogółem sprzedawanych w Polsce przez Grupę Lotos i PKN Orlen. – W tym roku ceny asfaltów są zbliżone do ubiegłorocznych i w miarę stabilne, co niewątpliwie pomaga nam wypracowywać lepsze wyniki. Ich wzrost zawsze ma negatywny wpływ na rentowność naszej branży – informuje Widawski. Kolejny powód niepewności to koszty zakupu gazu i energii elektrycznej, które w dalszej perspektywie też trudno przewidzieć. Wreszcie nie wiadomo, jak zachowa się konkurencja, zwłaszcza rosyjska, która ma dostęp do tańszych surowców niż polscy wytwórcy.