Polski biznes pozbawia się głosu

Emocjonujemy się nowymi przepisami, które regulator i ustawodawca tworzy w Polsce, a później poprawia i zmienia, czasem dość często.

Publikacja: 28.03.2019 19:00

Piotr Biernacki, prezes Fundacji Standardów Raportowania wiceprezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdow

Piotr Biernacki, prezes Fundacji Standardów Raportowania wiceprezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

Jednak większość fundamentalnych zasad obowiązujących przedsiębiorstwa powstaje na poziomie unijnym. Dotyczy to przede wszystkim spółek giełdowych, choć coraz więcej przepisów kierowanych do nich pośrednio zacznie obowiązywać inne, mniejsze firmy, np. dostawców spółek giełdowych. Tak jest chociażby w zakresie regulacji dotyczących ram finansowania zrównoważonego środowiskowo oraz raportowania informacji niefinansowych.

O nadchodzących zmianach niewiele się w Polsce mówi. Tkwimy w swego rodzaju zaklętym kręgu. Najpierw nie interesujemy się unijnymi procesami legislacyjnymi, bo przecież są to kwestie skomplikowane i dotyczą przepisów, które zaczną obowiązywać dopiero w przyszłości. A później narzekamy, że urzędnicy z Brukseli narzucają nam nieżyciowe prawo. Tymczasem praktyka pokazuje, że mechanizmy tworzenia nowych regulacji działają inaczej i jest w nich dużo miejsca na rozsądną argumentację i dochodzenie do konsensusu uwzględniającego potrzeby i ograniczenia wszystkich podmiotów.

Nie stać z boku

Uczestniczę w pracach legislacyjnych na poziomie polskim i unijnym i dzięki temu mam możliwość ich porównania. Podstawą tworzenia prawa w Unii jest uwzględnianie racjonalnych argumentów, popartych najlepiej danymi i wynikami badań, czyli tzw. evidence based regulation. Sprawdziło się to już kilkukrotnie, np. wyposażeni w szczegółowe dane o tym, jak stosowane jest Rozporządzenie MAR (Market Abuse Regulation), byliśmy w stanie jako Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych przekonać nie tylko Komisję Europejską, ale też partnerów z bardziej rozwiniętych rynków kapitałowych do pewnych ułatwień, które będą dotyczyły mniejszych i średnich spółek notowanych na tzw. rynkach rozwoju.

Podobnie jest w przypadku przepisów dotyczących raportowania niefinansowego i zmian klimatycznych. W ubiegłym roku dostarczyliśmy do Komisji Europejskiej szereg wyników badań powstałych w wyniku analizy pierwszego cyklu raportów niefinansowych opublikowanych przez spółki notowane w Polsce. Dotyczyły one m.in. tego, jak spółki raportowały w ub. roku zużycie paliw i energii albo jak wywiązały się z obowiązków sprawozdawczych dotyczących przestrzegania praw człowieka. Były to pierwsze kompletne dane pochodzące z jednego z krajów członkowskich, które dotarły do Brukseli.

Zebrane przez nas dane były wykorzystane przez grupę ekspertów pracujących nad nowym projektem wytycznych Komisji Europejskiej na temat raportowania informacji niefinansowych. W lutym i marcu 2019 r. jako Fundacja Standardów Raportowania prowadzimy we współpracy z DG FISMA (Dyrekcja Generalna Komisji Europejskiej zajmująca się m.in. rynkami finansowymi) analizę kosztów organizacyjnych i finansowych raportowania niefinansowego. Dla unijnych urzędników będzie ona jednym z głównych źródeł wiedzy o tym, jakim obciążeniem dla spółek jest wprowadzony niedawno obowiązek i w jaki sposób można te ciężary zmniejszyć podczas rewizji dyrektywy.

Potężnym i zupełnie niewykorzystywanym w Polsce narzędziem wpływu na legislację unijną narzędziem są publiczne konsultacje prowadzone online, w których każdy może wziąć udział. Oczywiście wymaga to poświęcenia odpowiednio dużo czasu na analizę projektu przepisów i sformułowanie sensownych opinii, ale daje efekty. Podsumowania konsultacji są zawsze publikowane przez Komisję Europejską, a w nich ciekawą i zarazem smutną lekturą jest fragment o tym, kto w konsultacjach wziął udział.

W przypadku regulacji dotyczących rynków finansowych i gospodarki zwykle w konsultacjach bierze udział od 250 do 350 podmiotów z całej Unii: 70–90 z Niemiec, 40–50 z Francji i po ok. 30 z Włoch i Hiszpanii. Z całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej nie więcej niż 10, z czego z Polski od 1 do 3. Jednym z tych podmiotów jest niemal zawsze Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych lub Fundacja Standardów Raportowania, a zwykle jestem w stanie szybko ustalić, kto jeszcze z Polski udzielił odpowiedzi. Czy może być bardziej wyraźny dowód na to, że sami pozbawiamy się przez zaniechanie prawa głosu przy tworzeniu unijnego prawa?

Nieliczne największe polskie organizacje przedsiębiorców mają własne przedstawicielstwa w Brukseli. Osobista obecność na miejscu jest ważna na etapie lobbingu politycznego, bo decydentów trzeba spotkać osobiście.

Nie jest to jednak niezbędne na etapie tzw. lobbingu eksperckiego, nie mniej, a moim zdaniem nawet bardziej istotnego w procesie tworzenia przepisów. To w różnych grupach roboczych tworzonych przez organy unijne powstają pierwsze raporty nadające kierunek przyszłym regulacjom. Zespoły eksperckie pracują podczas spotkań, organizowanych zwykle kilka razy w roku, jednak 99 proc. ich pracy to telekonferencje i praca nad dokumentami, która odbywa się zdalnie. Uczestniczę w takim właśnie trybie prac w Securities and Markets Stakeholders Group, radzie konsultacyjnej, która opiniuje wszystkie istotne projekty wytycznych i stanowisk ESMA (Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych). Co ciekawe, ESMA ma obowiązek pytania grupy konsultacyjnej o opinie. To jeden z mechanizmów zapewniających, że w tworzeniu prawa uwzględniane są głosy ekspertów.

Potrzebne współdziałanie

Niektóre ciała doradcze nie są powoływane do pracy nad reformą istniejących regulacji, ale jako zaplecze koncepcyjne i eksperckie dla urzędników w zakresie tworzenia przyszłych reguł funkcjonowania UE.

Taki charakter ma m. in. Project Task Force for Climate-related Reporting, Grupa Projektowa ds. Raportowania Zagadnień Klimatycznych powołana w ramach EFRAG, w której także mam zaszczyt pracować. Komisja Europejska zwróciła się do tej grupy o to, by... sama określiła, jaki chce osiągnąć w ciągu roku efekt prac. Ustalone zostały jedynie pewne ramy: mamy zastanawiać się, dyskutować i myśleć o tym, w jakim kierunku powinno zmierzać w przyszłości raportowanie zagadnień klimatycznych, by pomagało to w rozwoju przedsiębiorstw i dostarczało inwestorom i innym interesariuszom dobrej jakości danych. Taka formuła daje ekspertom niesamowity komfort pracy nad trudnymi merytorycznie tematami i pozwoli dostarczyć mądre i odpowiednio uzasadnione wnioski, które KE prawdopodobnie weźmie pod uwagę przy tworzeniu projektów przyszłych regulacji.

Mamy wpływ na to, jakie unijne przepisy będą obowiązywały polskich przedsiębiorców. A może raczej możemy ten wpływ mieć, jeśli tylko skorzystamy z dostępnych możliwości i zainteresujemy się dłuższym horyzontem czasowym niż najbliższy kwartał. Nie oczekujmy, że ktoś w Brukseli usłyszy nasz głos, jeśli zapraszani nawet nie raczymy się wypowiedzieć. Nie liczmy też, że wszystko załatwi za nas rząd. Niemieccy, francuscy, włoscy i hiszpańscy przedsiębiorcy też nie liczą wyłącznie na swoich polityków, lecz wspólnie wystawiają swoich reprezentantów poprzez izby gospodarcze, związki i stowarzyszenia.

Tej umiejętności współdziałania we wspólnym interesie chyba najbardziej nam brakuje. Dużo łatwiej jest uprawiać tzw. free riding, jazdę na gapę, bo przecież nie muszę zapisywać się do organizacji przedsiębiorców i finansować jej działalności, skoro ona i tak działa i przy okazji coś dla mnie załatwi. Wierzę, że stopniowo coraz więcej polskich firm będzie rozumiało, że warto działać razem, bo to daje dużo większe efekty.

Piotr Biernacki, prezes Fundacji Standardów Raportowania wiceprezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?