Pandemia porazi wyniki giełdowych firm

Kilkadziesiąt spółek podało już informację o negatywnym wpływie trwającej pandemii na ich biznes. Takich komunikatów będzie przybywać.

Publikacja: 17.03.2020 05:20

Pandemia porazi wyniki giełdowych firm

Foto: AFP

Poniedziałek przypieczętował trwającą już równo trzy tygodnie mocną przecenę na warszawskiej giełdzie. Dla rynków jest już jasne, że pandemia koronawirusa uderzy w biznesy spółek. Jak mocno? Tego nie potrafią oszacować nawet same zarządy i trudno im się dziwić, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna. Dlatego w raportach bieżących, które w ostatnich dniach trafiły na rynek, konkretów znajdziemy niewiele. A raportów takich przybywa. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni trafiło ich na rynek prawie 50.

W obecnej sytuacji z prognozowania wyników poszczególnych firm rezygnują nawet analitycy. Trigon DM w poniedziałek poinformował, że zawiesza wydawanie rekomendacji dla: LPP, CCC, VRG, Wittchenu, Wieltonu i Rainbow Tours.

Odzieżówka w tarapatach

Wymienione wyżej spółki nie znalazły się w tym zestawieniu bez powodu. Obecna sytuacja najmocniej uderza właśnie w turystykę i handel.

Akcje LPP w poniedziałek straciły kilkanaście procent. Spółka potwierdza, że wprowadzone ograniczenia w otwarciu placówek handlowych będą miały negatywny wpływ na wyniki finansowe grupy. Spodziewa się natomiast wzrostu sprzedaży w sklepach internetowych. Z jednej strony LPP wskazuje na ryzyko po stronie łańcucha dostaw, ale ocenia je jako niskie. Natomiast ryzyko po stronie sprzedaży towarów rozpoznaje jako bardzo wysokie. W związku z decyzjami rządów Polski, Czech, Słowacji, Bułgarii, Kazachstanu, Litwy, Słowenii, Bośni i Hercegowiny o zamknięciu galerii handlowych grupa musiała zamknąć sklepy wszystkich marek w tych krajach. Jak szacuje DM BDM, w okresie dziewięciu miesięcy 2019 r. na ten kanał przypadało około 60 proc. sprzedaży grupy (z uwzględnieniem e-commerce). Lista państw, które mogą zamknąć galerie, może się wydłużyć – sygnalizuje gdańska firma. Na przykład w Rumunii jak na razie czas pracy galerii został ograniczony.

Głos zabrało również obuwnicze CCC. Też potwierdza, że wprowadzone przez rząd ograniczenie działalności centrów handlowych będzie miało „istotny negatywny" wpływ na wyniki finansowe grupy w pierwszym kwartale. W poniedziałek inwestorzy wyprzedali akcje CCC. Skala przeceny była potężna i dochodziła do 20 proc. Po południu na rynek trafił apel zarządu obuwniczej spółki o przywrócenie niedziel handlowych do końca tego roku.

– Biznes znalazł się w sytuacji bez precedensu, w której prowadzenie normalnej działalności nie jest możliwe. Dotyczy to całej branży handlowej, ale też każdej innej gałęzi biznesu – uzasadniał w oświadczeniu Karol Półtorak, wiceprezes CCC. Podkreślił, że jego spółka oczekuje możliwie szerokiego pakietu wsparcia, uwzględniającego nie tylko mały i średni biznes, ale również duże podmioty, czyli zarazem największych pracodawców.

– Po pierwsze, oczekiwalibyśmy przywrócenia handlowych niedziel do końca 2020 roku. Co więcej, naszym zdaniem wskazany byłby czasowy zakaz sprzedaży na krótko na GPW, który zresztą wprowadziły już inne rynki – wskazał.

W poniedziałek mocno taniały też walory innych przedstawicieli branży, m.in. VRG (dawna Vistula Group) i Monnari. Natomiast względnie dobrze, spadając o „tylko" 3 proc., radziły sobie notowania Intersportu, który też poinformował o negatywnym wpływie pandemii na swój biznes.

Pogrom w turystyce i gastronomii

W bardzo trudnej sytuacji znalazły się biura podróży.

„W związku z aktualną sytuacją i ogłoszonymi 13.03.2020 ograniczeniami dotyczącymi ruchu granicznego informujemy, że wszystkie wyloty oraz wycieczki autokarowe do 28.03 włącznie zostają odwołane" – czytamy na stronie internetowej giełdowego Rainbow Tours. Jego rynkowa wycena tylko w poniedziałek stopniała o około 20 proc.

Natomiast inwestorów uspokaja spółka Enter Air, która deklaruje, że jej sytuacja finansowa jest stabilna, a zarząd nie dostrzega zagrożenia dla terminowego wywiązywania się przez grupę z wymagalnych zobowiązań. Przypomnijmy, że od niedzieli wstrzymane zostały międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe – oprócz czarterów do Polski.

W bardzo trudnej sytuacji jest gastronomia. Mocną przecenę widać było w poniedziałek na akcjach AmRestu. Jego notowania traciły kilkanaście procent. Podobnie jak w przypadku Sfinksa, który w trakcie sesji wysłał na rynek niepokojący komunikat.

„Spadek przychodów w restauracjach sieci grupy za okres 14–15.03.2020 r. wyniósł około 90 proc. w stosunku do poprzedniego weekendu" – podał zarząd. Zasygnalizował, że w przypadku braku istotnego wzrostu zainteresowania sprzedażą na wynos i dostawą do klienta obecna sytuacja będzie mieć bardzo istotny wpływ na wyniki i sytuację płynnościową giełdowej spółki.

Pandemia mocno bije też w branżę mediowo-rozrywkową. I tak na przykład ATM Grupa podjęła decyzję o zawieszeniu zdjęć do 22 marca. Podała również, że zauważalna jest rosnąca liczba rezygnacji z zakontraktowanych usług dotyczących produkcji telewizyjnej.

Cierpi też branża budowlana. Rynkowy lider – Budimex – w krótkim terminie spodziewa się przerwania łańcucha dostaw zagranicznych w przypadku ośmiu potwierdzonych budów, jak również odpływu około 20 proc. podwykonawców z Ukrainy. Szacuje również, że około 10 proc. pracowników na kontraktach w Niemczech może chcieć natychmiast wrócić do kraju. Zamknięcie granicy będzie mieć również negatywny wpływ na budowę na Litwie.

Problemy widać szeroko w całej gospodarce, nie tylko w firmach giełdowych. Stanęła m.in. fabryka samochodów w Tychach. FCA poinformowało, że w związku z epidemią koronawirusa wstrzymuje działalność w większości swoich europejskich zakładów produkcyjnych. Do 27 marca produkcja została także zawieszona w serbskim Kragujevacu oraz we włoskich fabrykach Melfi, G. Vico, Cassino, Mirafiori Carrozzerie, Grugliasco i Modenie. Decyzja zapadła w ostatniej chwili: jeszcze w niedzielę planowano zatrzymanie produkcji w Tychach tylko na dwa dni – czyli na 16 i 17 marca – dla przeprowadzenia dezynfekcji.

Analitycy o przyszłości

Eksperci zgodnie twierdzą, że żyjemy obecnie w tak dużej niepewności, że ciężko jest szacować skalę negatywnego wpływu pandemii na wyniki poszczególnych firm.

– Działania rządu, a raczej rządów, bo mówimy chyba o całej Europie, mają przede wszystkim na celu niedoprowadzenie do gwałtownego wybuchu epidemii, jak to wydarzyło się we Włoszech. Takie działania, o ile jak najbardziej zrozumiałe dla ochrony zdrowia publicznego, są niestety bardzo niekorzystne dla wielu branż, takich jak turystyka, logistyka, gastronomia, handel konsumpcyjny czy rozrywka – komentuje Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku. Jego zdaniem przy tak gwałtownym wstrzymaniu aktywności gospodarczej i konsumpcyjnej ciężko wskazywać branżę, która nie odczuje negatywnego wpływu.

– Nawet branża związana z produkcją gier, uważana za potencjalnego beneficjenta, może odczuć ten wpływ, gdyż dziś uwaga wielu osób skupia się na podstawowych potrzebach, a nie na rozrywce, nawet jeśli spędzają dużo czasu w domu – mówi analityk. Dodaje, że jeśli do tego dodamy obawy ludzi o swoje zatrudnienie, może się okazać, że w najbliższej przyszłości spadnie skłonność do wydawania pieniędzy na gry komputerowe.

– Chociaż branża ta powinna stracić mniej niż te wspomniane wcześniej – zastrzega Księżopolski. Jego zdaniem nawet sektor IT, postrzegany jako odporny, może także negatywnie odczuć obecną sytuację, gdyż przy zwiększających się problemach finansowych firm mogą one czasowo ograniczyć inwestycje w nowe systemy informatyczne.

Trudno ocenić, kiedy problemy związane z epidemią się skończą, ale na pewno będą miały wpływ na wyniki spółek zarówno za pierwszy, jak i drugi kwartał.

– W drugim kwartale, poza istniejącymi obecnie problemami, dojdą efekty „drugiej fali". Mam tu na myśli problemy z realizacją dostaw z Azji, co dotknie zarówno spółki odzieżowe, jak i dystrybutorów sprzętu IT – wskazuje Kamil Hajdamowicz, zarządzający w Vienna Insurance Group. Dodaje, że wiele zależy od posiadanych zapasów i ich jakości.

– Dotknięta będzie branża automotive, z uwagi na spadki sprzedaży spowodowane kwarantanną, zarówno w Polsce, jak i w pozostałych krajach. Spowolnienie widoczne będzie też w przypadku eksporterów, z uwagi na podobne problemy u naszych głównych partnerów handlowych – mówi analityk. Radzi uważać też na branżę bankową, z uwagi na możliwy, rosnący odsetek bankructw z jednej strony, jak i planowane projekty wakacji kredytowych z drugiej. Nie bez znaczenia będzie również brak nowej sprzedaży stacjonarnej.

– Częściowo negatywne efekty będą niwelowane przez impulsy fiskalne i monetarne, które zapewne zostaną wprowadzone. Z uwagi jednak, że większość z nich jest na etapie dyskusji lub projektów, trudno obecnie oszacować ich realny wpływ – podsumowuje Hajdamowicz. współ. ziu, awoz

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?