Dzięki temu grupa chce przyśpieszyć ekspansję w Europie i umocnić się na rynkach, na których ma już istotne udziały. Firma nie ujawnia, jakie akwizycje brane są dziś pod uwagę. Półtora roku temu, gdy uchwalano strategię, była mowa o możliwości zakupu zarówno firm dystrybucyjnych, jak i produkcyjnych.
W związku z nietypową sytuacją wynikającą z pandemii zarząd dokonał przeglądu strategicznych celów. W wyniku analiz ustalił, że zaplanowane działania są realizowane bez większych zakłóceń i zgodnie z założeniami. Podtrzymał też cele na 2023 r. mówiące m.in. o wypracowaniu w tym czasie ok. 700 mln zł przychodów i ponad 90 mln zł zysku EBITDA. W prognozie nie uwzględniono planowanych akwizycji. Dla porównania, w 2019 r. przychody sięgały 451,3 mln zł, a zysk EBITDA 66,9 mln zł. Z kolei po I półroczu oba wyniki były rekordowe i wyniosły, odpowiednio, 236,8 mln zł i 39,1 mln zł.
– Pomimo pandemii koronawirusa, która najpierw zablokowała Chiny, a następnie rozprzestrzeniła się na świecie, dzięki dobremu przygotowaniu i sprawnej organizacji w I półroczu nie odnotowaliśmy znaczących problemów z łańcuchami dostaw – twierdzi Aneta Raczek, wiceprezes Ferro. Dodaje, że umożliwiło to grupie elastyczną reakcję na zmiany na każdym z rynków. Tym samym odnotowano wzrost sprzedaży na wszystkich kluczowych rynkach, czyli w Polsce, Czechach, Rumunii i na Słowacji. Na stosunkowo nowym dla firmy rynku węgierskim sprzedaż wzrosła o 42 proc., a na pozostałych (obejmują m.in. kraje nadbałtyckie i Bałkany) o 25 proc. TRF
Notowania akcji na stronie: