Podczas poniedziałkowej za akcje Stelmetu płacono na giełdzie około 24,35zł. Autorzy rekomendacji zauważają, że rynek negatywnie zareagował na spadek EBITDA grupy w IV kwartale 2016 roku i I kwartale roku 2017 , co wynikało z osłabienia funta w relacjo do złotego, nadal funkcjonującego do końca marca 2017 roku zakładu w Telford oraz niskiej początkowo efektywności produkcji w nowym zakładzie w Grudziądzu. Wynikom nie pomagała również ujemna dynamika wolumenu sprzedaży DAO w Wielkiej Brytanii. - W II kwartale 2017 roku szacujemy, że zakład w Grudziądzu zwiększył efektywność produkcji do 70 tys. m sześc. (około 52 tys. m sześc. w I kw. 2017 r.), a do końca roku zwiększy do ponad 80 tys. m sześc. Dodatkowo na rezultatach w mniejszym stopniu ciążą koszty drogiej produkcji w Telford, która została wygaszona w pierwszym kwartale 2017 roku" – wyjaśniają analitycy brokera.
Analitycy spodziewają się, że w drugim kwartale spółce trudno jeszcze będzie osiągnąć pozytywną dynamikę rezultatów na poziomie EBITDA. Jednocześnie wskazują, że od kwartału trzeciego Stelmet wejdzie w niską bazę rezultatów. - Według nas jeżeli rynek brytyjski nadal będzie zachowywał się poniżej oczekiwań w drugim półroczu tego roku, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w kolejnym sezonie zarząd zwiększy pulę dostaw do dynamicznie rosnących odbiorców w Europie Zachodniej - uważają eksperci.
W ocenie DM mBanku warto jest obecnie postawić na akcję Stelmet pod bardzo prawdopodobne odbicie wyników w kolejnym 2017/2018 sezonie. Jednocześnie obniżyli prognozę EBITDA grupy na 2016/2017 rok w oparciu o wyższe od oczekiwanych koszty zatrudnienia (16,6 mln zł) oraz spadek wolumenów sprzedaż w Wielkiej Brytanii.
Prognoza brokera zakłada, że EBITDA Stelmetu w roku obrotowym 2016/2017 wyniesie 80,1 mln zł i wzrośnie w kolejnym roku obrotowym do 97,7 mln zł, a zysk netto spółki wyniesie odpowiednio 38,8 mln zł i 51,8 mln zł.