Pandemia mocno doświadczyła branżę leasingu w 2020 r. Przede wszystkim dlatego, że zamrożenie gospodarki, wstrzymanie lub ograniczenie działalności, przełożyło się na problemy wielu firm ze spłatą rat. W efekcie rynek leasingowy skurczył się o nieco ponad 10 proc., do 70,1 mld zł. W 2021 r. z nawiązką odrobił jednak te straty.
Wyniki za 2021 r.
Jak niedawno podał Związek Polskiego Leasingu, firmy leasingowe udzieliły w tym czasie łącznego finansowania na poziomie 88 mld zł. To wynik wyższy o 30,7 proc. niż rok wcześniej, w dodatku znacznie przekraczający oczekiwania leasingodawców. Firmy zrzeszone w ZPL koncentrują się na obsłudze transakcji leasingowych, których wartość wyniosła 77,2 mld zł. Rzadziej zawierane są umowy pożyczki, ich zeszłoroczna wartość to 10,8 mld zł.
ZPL ocenia, że wyniki sektora leasingowego w 2021 r. są bardzo dobre. A 88 mld zł nowego finansowania to rekord osiągnięty mimo poważnych turbulencji, jakich doświadcza sektor motoryzacyjny. Chodzi przede wszystkim o ograniczoną dostępność nowych samochodów.
W 2021 r., przy pomocy leasingu i pożyczki inwestycyjnej, przedsiębiorcy najczęściej finansowali pojazdy lekkie, które stanowiły 44,6 proc. w strukturze rynku leasingu. Na maszyny i inne urządzenia przypadło 28,1 proc. rynku. Dane ZPL pokazują przy tym, że w ciągu ostatniego roku zmieniła się struktura rynku. Zyskało finansowanie pojazdów ciężarowych powyżej 3,5 t, ciągników siodłowych, naczep, przyczep i autobusów, które zagarnęło 22 proc. rynku. Stało się to kosztem pojazdów lekkich, które w 2020 r. miały 47,5 proc. rynku. Inne aktywa, jak sprzęt IT, samoloty, statki, tabor kolejowy i pozostałe pojazdy, miały w zeszłym roku 4,4-proc. udział w rynku, a nieruchomości poniżej 1 proc.