O tym, że Komisja Nadzoru Finansowego ma słabość do rynku forex, wiadomo nie od dzisiaj. Nadzorca, w imię ochrony inwestorów, co jakiś czas wychodzi z inicjatywami, które mają się przełożyć na większe bezpieczeństwo na tym rynku. Mieliśmy więc do czynienia m.in. z ograniczeniem dźwigni finansowej, wytycznymi dotyczącymi rynku OTC, a teraz przyszedł czas na kolejne zmiany. Marek Chrzanowski, przewodniczący KNF, skierował już w tej sprawie do ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw. Jakich dokładnie zmian domaga się nadzorca?
Komisja chce m.in. „doprecyzowania przesłanek zamieszczania na liście ostrzeżeń publicznych KNF nazw domen internetowych wykorzystywanych do świadczenia usług finansowych przez podmioty do tego nieuprawnione". Jednocześnie dzięki proponowanym zmianom Komisja miałaby zyskać uprawnienia do prowadzenia specjalnego rejestru, do którego wpisywane byłyby nazwy domen internetowych, które znalazły się właśnie na liście ostrzeżeń. Na tym jednak nie koniec. Przygotowany projekt zakłada, że wpisanie strony internetowej na taką listę skutkowałoby zablokowaniem dostępu do niej.
Komisja postuluje także inne zmiany. Według obecnych przepisów za prowadzenie działalności w zakresie obrotu instrumentami finansowymi bez odpowiedniego zezwolenia grozi kara do 5 mln zł. Nadzór chce ją zwiększyć do 10 mln zł w przypadkach, gdy „następstwem czynu sprawcy jest niekorzystne rozporządzenie mieniem przez pokrzywdzonego" – czytamy w komunikacie przygotowanym przez KNF.
Maklerzy na razie oficjalnie nie chcą komentować proponowanych zmian. – Izba Domów Maklerskich będzie mogła zająć stanowisko w tej sprawie dopiero po zapoznaniu się z dokumentem, o którym mowa w komunikacie komisji – mówi Marek Wołos, ekspert ds. rynków OTC w Izbie Domów Maklerskich. Nieoficjalnie brokerzy przyznają jednak, że na pierwszy rzut oka proponowane zmiany mają sens.
– Problemem rynku forex są dziś zagraniczne podmioty, które działają na naszym rynku nielegalnie, czyli bez licencji. Prowadzą one agresywny marketing, nie informują klientów o ryzyku, lecz jedynie mamią ich perspektywą szybkiego zysku. Dochodzi też do sytuacji, w których strony internetowe tego typu podmiotów są łudząco podobne do stron uczciwych, licencjonowanych podmiotów z Polski. Propozycja KNF wydaje się więc krokiem w dobrym kierunku, chociaż na ostateczny osąd trzeba poczekać do momentu, w którym poznamy szczegóły proponowanych zmian – mówi jeden z szefów domu maklerskiego z rynku forex.
