Zawirowania kadrowe nie przeszkadzają GPW w zarabianiu pieniędzy. W II kwartale operator osiągnął zysk netto na poziomie 41,9 mln zł, co jest nie tylko wynikiem wyraźnie lepszym od tego z analogicznego okresu rok wcześniej (33,1 mln zł), ale też najlepszym wynikiem kwartalnym w historii spółki. Przedstawiciele GPW zapewniają, że firma mimo tego, że od kilku miesięcy nie ma prezesa, działa normalnie.
– Prace na giełdzie toczą się normalnie. Cały czas definiujemy nowe obszary rozwoju oferty grupy. GPW posiada realizowaną konsekwentnie strategię rozwoju, ale każdy dokument wymaga okresowego dostosowania. Taka korekta albo opracowanie nowej strategii nastąpi po uzupełnieniu zarządu – mówi Jacek Fotek, wiceprezes GPW.
Operatorowi w ostatnich miesiącach sprzyjała sytuacja na rynku finansowym, co miało przede wszystkim związek z większą aktywnością inwestorów. Przychody z tego segmentu rynku wyniosły w II kwartale 52,6 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie rok wcześniej było to niecałe 43 mln zł. Jak wskazują analitycy, to właśnie od rynku finansowego będzie w dużej mierze zależało to, czy GPW w przyszłości będzie w stanie zbliżyć się do wyników osiągniętych w II kwartale.
– Przedstawiciele GPW sygnalizowali, że wskaźnik kosztów do dochodów jest już mocno wyśrubowany i będzie trudno go poprawić, co sugerować może, że w kolejnych okresach koszty mogą być większe. Niemniej jednak kluczowe będzie to, co wydarzy się w najbliższym czasie na GPW. Giełda cały czas czeka na zakończenie procesu powołania prezesa i na to, jakie docelowo ruchy ewentualnie on podejmie (odświeżenia wymaga strategia). W kontekście kolejnych kwartałów ważne będzie również to, jak będzie kształtowała się sytuacja na rynku finansowym, czyli przede wszystkim obroty w segmencie akcji. Wydaje nam się jednak, że spółka ma jeszcze potencjał, by dalej rosnąć, stąd też cały czas podtrzymujemy naszą rekomendację „kupuj" dla spółki z ceną docelową akcji 57,35 zł (minus odcięta dywidenda) – mówi Maciej Bobrowski, analityk DM BDM.