Nudna powtarzalność przychodów okazuje się bardziej atrakcyjna niż genialny kod. To właśnie dlatego spółki SaaS (Software as a Service) potrafią być wyceniane dwa–trzy razy wyżej niż software house’y, które żyją z projektów i zaczynają każdy kwartał od zera.
Od kodu do modelu biznesu
W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz szybciej komodytyzuje sam kod, technologia przestaje być trwałym źródłem przewagi. Coraz wyraźniej widać, że prawdziwym kapitałem intelektualnym firm IT staje się zyskowny model biznesowy – sposób, w jaki technologia generuje stabilne przepływy gotówki. Inwestorzy nie kupują już kodu, lecz przewidywalność. Nawet najlepszy algorytm nie obroni się, jeśli nie generuje powtarzalnych przychodów i nie daje możliwości planowania rozwoju biznesu i monetyzacji w długim horyzoncie.
Subskrypcje, abonamenty, długoterminowe kontrakty – to one stały się nowym złotem – walutą cyfrowej gospodarki. Pozwalają ograniczyć ryzyko, zbudować stabilny cashflow i zapewnić inwestorom realną kontrolę nad przyszłymi wynikami. W tym kontekście „powtarzalność” zyskała prestiż słowa „innowacja” sprzed dekady.
Produkt wygrywa z projektem
Dla inwestorów produkt, który sprzedaje się miesiąc w miesiąc, jest wart więcej niż najbardziej zaawansowany technologicznie projekt realizowany jednorazowo. To fundamentalna zmiana w postrzeganiu i budowaniu wartości w branży IT. Software house, który wytwarza oprogramowanie „na zamówienie”, generuje przychód tylko raz – w momencie zakończenia projektu. Natomiast model SaaS (Software as a Service) pozwala sprzedawać to samo rozwiązanie wielu klientom równocześnie i bez końca, a każdy nowy użytkownik to praktycznie czysty zysk. Koszty marginalne są minimalne, a przychody – powtarzalne.
W tym sensie skalowalność bije innowację. Można stworzyć najbardziej rewolucyjną technologię, ale jeśli nie ma ona skalowalnego modelu sprzedaży, jej wartość ekonomiczna będzie ograniczona. To jak wynaleźć lekarstwo i sprzedać je tylko jednej osobie – potencjał imponujący, lecz na dłuższą metę biznesowo bezużyteczny.