Felieton mało innowacyjny

Wiele lat temu wpadłem na pomysł, że fajnie byłoby mieć własny domek na kółkach. Pomysł postanowiłem zrealizować na swój własny sposób.

Publikacja: 25.05.2023 21:00

Felieton mało innowacyjny

Foto: fot. arch. prywatne

Kilka lat temu kupiłem używanego dostawczaka i przerobiłem go na kampera. Szukając odpowiedniego auta, trafiłem na samochód napędzany gazem ziemnym, czyli CNG (Compressed Natural Gas). Poczytałem tu i tam, sprawdziłem to i owo, a potem stałem się fanem tego ekologicznego napędu. Ostatecznie przekonała mnie wizja, że realizując swoje pomysły, w mniejszym stopniu zatruję środowisko, niż gdybym kupił klasycznego kampera z dieslem.

Pierwsze zagraniczne wyjazdy umocniły mnie w poczuciu zadowolenia, a potem, gdy przyszła pandemia, poczułem się jak król! Czy to będzie felieton o niezależnej turystyce w zgodzie z naturą? Nie, poczekajcie, bo to dopiero połowa wstępu.

CNG jest napędem bardzo popularnym w niektórych krajach. Sieć stacji w Europie lepsza lub fantastyczna (np. w Niemczech), a paliwo gazowe tanie. Dość powiedzieć, że gaz ziemny do napędzania samochodów kosztuje o około 30–40 proc. mniej od paliw tradycyjnych. Są kraje, gdzie CNG jest pozyskiwany ze źródeł bio (np. w Szwecji tankujemy metan produkowany przez wielkie kompostownie), w innych państwach ten napęd korzysta z wielu udogodnień podatkowych i fiskalnych. U nas obiecuje się od lat wiele, ale nie robi się nic. W Polsce samochody na gaz ziemny są mało popularne, bo nie ma ich gdzie tankować i króluje mniej przyjazne środowisku LPG. Na ulicach widać autobusy z napisem „jestem CNG”, ale to dość niezrozumiała reklama. Technologia, która rozwinęła się – jako alternatywa – u naszych sąsiadów, nad Wisłą od dziesięcioleci drepcze w miejscu. To, co się jednak stało w ciągu ostatniego roku, pokazuje, że zostaliśmy mistrzami stawiania wszystkiego głowie!

Wojna w Ukrainie sprawiła, że gaz podrożał skokowo, tak jak inne paliwa. Potem sytuacja się uspokoiła i w ubiegłe wakacje wszystko wydawało się wracać do normy. Jednak nie u nas. U nas cena CNG zbliżyła się do ceny paliw tradycyjnych, a na początku tego roku pobiła koszt benzyny i diesla o 3 złote. W tym czasie ceny gazu spadły na świecie, a ja tankowałem CNG w Niemczech i Czechach dalej dużo taniej niż paliwa tradycyjne. Teraz – sprawdzałem osobiście – gaz ziemny do samochodów kosztuje u nas ponad dwa razy drożej niż w sąsiednich krajach! Zapowiedzi decydentów, że i ta bardziej ekologiczna forma napędzania aut zyska w Polsce przychylność, runęły wraz z – to chyba nieprzypadkowe – przejęciem największego polskiego dostawcy gazowego przez największego polskiego dostawcę paliw.

Co z tych moich subiektywnych wywodów wynika? Przecież napęd na gaz ziemny nie jest specjalnie innowacyjny. Co prawda w naszych warunkach jest o dziwo bardziej ekologiczny niż samochody elektryczne (no bo z czego w Polsce produkuje się prąd?), ale nie przesadzajmy. Gaz ziemny to też paliwo kopalne. Jaki jest więc sens roztrząsania mojego mikroproblemiku?

W 2022 roku Polska zajęła bardzo słabe miejsce w rankingu innowacyjności. Co prawda minimalnie poprawiła pozycję, ale z danych widać, że od kilku lat wleczemy się w ogonie Europy. Co nie dziwi specjalnie, jedną z naszych słabości jest niewystarczająca liczba technologii związanych z ochroną środowiska. Przykład przeze mnie opisany wpisuje się w ten słaby wynik. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że kolejna alternatywna energetycznie branża dostaje sygnał, że nie warto inwestować w nowinki. Choć prawda jest taka, że w Europie takie „nowinki” istnieją z dobrym skutkiem od lat.

Jakie alternatywy stoją przed Polską? Gdzie będziemy ładować te miliony elektrycznych samochodów? Jak będziemy poprawiać jakość naszego powietrza? Czy wykorzystamy potencjał prywatnej energetyki przydomowej? A może uratują nas elektrownie atomowe, skoro spółka, która właśnie dorzyna niszową motoryzację na bazie CNG, już umieszcza przy autostradach odpowiednie bannery reklamowe w kolorach zielonych? Mam wrażenie, że zarówno odpowiedzi na te pytania, jak i mój prywatny przykład pokazują, że znów chcemy odkryć coś, co inni odkryli dawno temu.

Nocnik wymyślony przez nas samych będzie potrzebny jedynie po to, aby włożyć do niego rękę w czasie kolejnego, gwałtownego przebudzenia.

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów