Przede wszystkim Bank zauważa, iż w porównaniu z rokiem 2019 nastąpił dynamiczny wzrost udziału krajów, w których inflacja cen konsumpcyjnych przekracza cele inflacyjne wyznaczone przez ich banki centralne. W 2019 roku spośród 31 badanych gospodarek wschodzących takie zdarzenie miało miejsce jedynie w 6 przypadkach, a obecnie dotyczy już 27 gospodarek. W odniesieniu do gospodarek rozwiniętych przed trzema laty cel inflacyjny przekroczono tylko w jednym przypadku, obecnie dzieje się tak we wszystkich badanych krajach.
Z problemem wysokiej inflacji wiąże się konieczność zacieśniania polityki pieniężnej przez banki centralne, czyli innymi słowy podnoszenia stóp procentowych, aby ograniczyć presję inflacyjną. Obecnie jesteśmy właśnie w cyklu podnoszenia stóp przez największy i najważniejszy bank centralny, czyli amerykański Fed. Bank Światowy przywołuje dane, z których wynika, że historycznie kryzysy finansowe w gospodarkach wschodzących stawały się bardziej prawdopodobne w okresach, gdy amerykańska polityka monetarna ulegała zwrotowi w kierunku bardziej agresywnego zacieśnienia warunków monetarnych.
W latach 1979–1981 podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych wyniosły łącznie 9 punktów procentowych, jednak w kolejnych okresach skala zacieśnienia była już zdecydowanie mniejsza i wahała się od 1,75 do 4,25 punktu procentowego. W obecnym cyklu stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych wzrosły już o 1,5 punktu, a oczekuje się jeszcze ich wzrostu o kolejne 100 punktów bazowych. Zatem łącznie będzie to wzrost tylko do poziomu 2,75 punktu procentowego. Zatem mniej więcej do środka przedziału wyznaczanego przez poprzednie wzrosty. Tak ostrożne podejście wynikać może właśnie z obaw związanych z groźbą wywołania kryzysów finansowych w szeregu gospodarek rozwijających się.
Potwierdzeniem tego może być fakt, że stopy procentowe banków centralnych rosną w znacznie wolniejszym tempie niż inflacja napędzana rosnącymi cenami surowców. W rezultacie pomimo ich nominalnych zwyżek, warunki monetarne w największych gospodarkach pozostają łagodne. Stopy realne, czyli stopy nominalne skorygowane o inflację w Stanach Zjednoczonych i strefie euro, pozostają ujemne w znacznie większym stopniu, niż to miało miejsce średnio w ostatnich 20 latach. Stwarza to poważne wyzwania dla polityki pieniężnej, gdyż wzrost presji inflacyjnej zwiększa możliwość wystąpienia trwałego odkotwiczenia oczekiwań inflacyjnych.
Owo odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych to nic innego jak brak wiary konsumentów w to, że w dłuższym okresie inflacja pozostanie niska. W takiej sytuacji skanalizowanie tych oczekiwań bez nadmiernego osłabiania gospodarki będzie wymagało jasnej komunikacji i dużej wiarygodności banków centralnych. O ile w przypadku największych banków centralnych nie powinno z tym być problemu, o tyle wiarygodność innych mniejszych banków centralnych w ostatnim okresie została mocno nadwerężona, co może stanowić poważny problem.