Zastanawiamy się, jak będzie wyglądać rzeczywistość, która od 24 lutego nie jest już taka sama. Koszt wojny rosyjsko-ukraińskiej poczuje każdy z nas, a sankcje nałożone na Rosję dotkną też polskie firmy i gospodarstwa domowe. Wojna będzie miała znacznie silniejszy negatywny wpływ na polski handel zagraniczny niż rosyjski atak w 2014 r. Wynika to z faktu, że ekspozycja Polski na skutki zakłóceń w handlu z Ukrainą, Rosją i Białorusią to wynik relatywnie wysokiego udziału tych krajów w naszych obrotach handlu.
W 2021 r. łączna wartość eksportu do Ukrainę oraz Rosji i Białorusi wyniosła 16 mld euro. Już teraz widzimy, że skala działań wojennych, jak i skala nakładanych sankcji jest nieporównywalnie większa niż kiedykolwiek. A to właśnie Polska jest najbardziej narażona na skutki działań wojennych i sankcji. Polska w porównaniu z innymi gospodarkami krajów UE ma wyższy udział Ukrainy, Rosji i Białorusi w strukturze handlu zagranicznego.
Struktura towarowa importu wskazuje, że szybkie zastąpienie dostaw z tych krajów importem z innych kierunków w krótkim czasie jest niemożliwe. Choć udział tych państw w handlu Polski nie jest znaczący w skali kraju, ale już w skali pojedynczych przedsiębiorstw jak najbardziej. Już widzimy, z jakimi problemami zaczynają borykać się przedsiębiorcy. Przykładem niech będzie stal, którą importował Budimex czy inne firmy budowlane. Do Polski w ubiegłym roku zostało zaimportowanych ok. 3 mln ton stali z Ukrainy, Białorusi i Rosji, co stanowiło ok. 25 proc. polskich potrzeb. Inny przykład – dostawy kluczowych części, takich jak wiązki przewodów elektrycznych z Ukrainy, które wykorzystuje Volkswagen, surowce spożywcze, np. owoce miękkie: maliny i jagody, których dostawy zostały zachwiane lub zatrzymane. Będzie to miało ogromny wpływ na realizację terminowych kontraktów, wzrost kosztów, a tym samym na ich opłacalność, jeśli nawet uda się znaleźć zamienniki.
Dobra pośrednie w ubiegłym roku stanowiły 75 proc. wartości importu z Białorusi i 73 proc. importu z Ukrainy. Z Białorusi było to przede wszystkim drewno, półprodukty z drewna oraz produkty chemiczne, a z Ukrainy – półprodukty z żelaza i stali.
Ten import ma ogromny wpływ na polski eksport do innych gospodarek, duża część importu z regionu objętego wojną to przecież materiały pośrednie, wykorzystywane w produkcji eksportowej.