Wojenne problemy rosną

Wielka empatia Polaków i zryw narodowy, by pomagać Ukrainie, zaczynają wkraczać w etap świadomej i racjonalnej kalkulacji, jak rozłożyć siły na radzenie sobie z długotrwałym kryzysem.

Publikacja: 24.03.2022 21:00

Agnieszka Pawłowska, prezes firmy konsultingowej, Global Strateg

Agnieszka Pawłowska, prezes firmy konsultingowej, Global Strateg

Foto: materiały prasowe

Zastanawiamy się, jak będzie wyglądać rzeczywistość, która od 24 lutego nie jest już taka sama. Koszt wojny rosyjsko-ukraińskiej poczuje każdy z nas, a sankcje nałożone na Rosję dotkną też polskie firmy i gospodarstwa domowe. Wojna będzie miała znacznie silniejszy negatywny wpływ na polski handel zagraniczny niż rosyjski atak w 2014 r. Wynika to z faktu, że ekspozycja Polski na skutki zakłóceń w handlu z Ukrainą, Rosją i Białorusią to wynik relatywnie wysokiego udziału tych krajów w naszych obrotach handlu.

W 2021 r. łączna wartość eksportu do Ukrainę oraz Rosji i Białorusi wyniosła 16 mld euro. Już teraz widzimy, że skala działań wojennych, jak i skala nakładanych sankcji jest nieporównywalnie większa niż kiedykolwiek. A to właśnie Polska jest najbardziej narażona na skutki działań wojennych i sankcji. Polska w porównaniu z innymi gospodarkami krajów UE ma wyższy udział Ukrainy, Rosji i Białorusi w strukturze handlu zagranicznego.

Struktura towarowa importu wskazuje, że szybkie zastąpienie dostaw z tych krajów importem z innych kierunków w krótkim czasie jest niemożliwe. Choć udział tych państw w handlu Polski nie jest znaczący w skali kraju, ale już w skali pojedynczych przedsiębiorstw jak najbardziej. Już widzimy, z jakimi problemami zaczynają borykać się przedsiębiorcy. Przykładem niech będzie stal, którą importował Budimex czy inne firmy budowlane. Do Polski w ubiegłym roku zostało zaimportowanych ok. 3 mln ton stali z Ukrainy, Białorusi i Rosji, co stanowiło ok. 25 proc. polskich potrzeb. Inny przykład – dostawy kluczowych części, takich jak wiązki przewodów elektrycznych z Ukrainy, które wykorzystuje Volkswagen, surowce spożywcze, np. owoce miękkie: maliny i jagody, których dostawy zostały zachwiane lub zatrzymane. Będzie to miało ogromny wpływ na realizację terminowych kontraktów, wzrost kosztów, a tym samym na ich opłacalność, jeśli nawet uda się znaleźć zamienniki.

Dobra pośrednie w ubiegłym roku stanowiły 75 proc. wartości importu z Białorusi i 73 proc. importu z Ukrainy. Z Białorusi było to przede wszystkim drewno, półprodukty z drewna oraz produkty chemiczne, a z Ukrainy – półprodukty z żelaza i stali.

Ten import ma ogromny wpływ na polski eksport do innych gospodarek, duża część importu z regionu objętego wojną to przecież materiały pośrednie, wykorzystywane w produkcji eksportowej.

Mamy więc realną groźbę zachwiania łańcuchów dostaw. Gdy przyjrzymy się państwom eksportującym do Ukrainy z sektorów o najwyższym potencjale – Polska jest tu właśnie najważniejszym graczem.

W 2021 r. wartość polskiego eksportu do Ukrainy wyniosła 6,3 mld euro i rok do roku zwiększyła się o 20,2 proc.

Wartość importu z Ukrainy to 4,3 mld euro, tj. 1,5 proc. wartości importu ogółem. Ukraina była w ubiegłym roku na 19. miejscu wśród dostawców towarów do Polski. Wartość importu z tego kraju zwiększyła się, licząc rok do roku o ponad 60 proc. Wynikało to z dużego wzrostu cen importowanych produktów.

Sytuacja w Ukrainie to jedno, a sankcje nałożone w związku z konfliktem zbrojnym na Rosję i Białoruś to drugi problem.

Mając świadomość, że Rosja to trzeci co do wielkości rynek eksportowy polskiej żywności, istnieje groźba, że firmy z sektora przetwórstwa rolno-spożywczego dotkną sankcje nałożone na te rynki. Nie od dziś wiemy, że negatywnie na handel polsko-rosyjski oddziałują także relacje polityczne, które w istotny sposób wpływają na wielkość wzajemnych obrotów handlowych.

Polska w ub. roku była drugim po Niemczech największym eksporterem towarów do Rosji wśród krajów UE. Najważniejszymi produktami w ofercie eksportowej były procesory cyfrowe, leki, samochody ciężarowe, preparaty do pielęgnacji skóry oraz sprzęt gospodarstwa domowego, w tym przede wszystkim zmywarki. Co będzie teraz? Sankcje nie dotknęły przecież tylko Rosji, ale również nas – polskich eksporterów. Już dziś stoimy w obliczu problemu, jakim może być wycofywanie z sieci handlowych polskich produktów wytworzonych na bazie surowców z Rosji i Białorusi. To sytuacja, na którą nie mamy żadnego wpływu.

Co my jako przedsiębiorcy możemy zrobić, by we względnym spokoju i ekonomicznie bezpiecznym stanie przeprowadzić przez tę zawieruchę nasze firmy i gospodarkę? Wydaje się, że na tę chwilę droga jest jedna. Biorąc pod uwagę problemy importowo-eksportowe na rynkach wschodnich, brak stabilności kosztów, nasycenie rynku i obawy co dalej... należy starać się w miarę możliwości dywersyfikować działania, próbować zapewnić bezpieczeństwo, zwiększyć marże i szukać miejsca na rynkach zachodnich.

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce