Chodzi o inwestowanie za pomocą smartfona – zjawisko, które nabrało rozpędu na Wall Street podczas pandemii, a w ostatnim czasie rozprzestrzeniło się także na rynkach europejskich.
Osoby młode często nie zdają sobie sprawy z ryzyka, jakie wiąże się z inwestycją szczególnie w kryptowaluty oraz instrumenty wykorzystujące wysoką dźwignię finansową. Jednocześnie media społecznościowe umożliwiają rozpowszechnianie nieautoryzowanych porad handlowych, które coraz częściej są dostępne w formie krótkich materiałów filmowych, prezentujących głównie funkcjonalności danej aplikacji lub podpowiadających, który instrument daje wyższy zysk. O wiele mniej pojawia się informacji o zasadach obrotu instrumentami, wyboru optymalnego portfela inwestycyjnego czy formy zabezpieczenia się przed ryzykiem.
Połączenie braku dostatecznej wiedzy i traktowanie aplikacji inwestycyjnych jak gier komputerowych to prosty przepis na porażkę. W przypadku inwestowania własnych oszczędności nie mamy kolejnego życia, aby zacząć przygodę od nowa. Niewłaściwe kliknięcie w aplikacji mobilnej może skutkować spadkiem wartości portfela, a w najgorszym przypadku – jego wyzerowaniem.
Aplikacje mobilne służące do inwestowania zawierają wiele funkcjonalności, w atrakcyjny sposób pokazują notowania instrumentów, różnego typu wskaźniki oraz komentarze innych użytkowników. Jest to już nie na wyciągnięcie ręki, lecz pod ręką. Czym się różni zdobywanie kolejnego „levelu" w grze od zwiększania wartości naszego portfela? Niestety, różnica jest dość znacząca. Po zakończeniu gry pozostają u nas tylko emocje pozytywne ze zwycięstwa lub negatywne z porażki. W przypadku inwestycji, w zależności od ich wyniku, zmienia się wartość naszego portfela, czyli posiadanych przez nas aktywów.
Dlatego tak ważne jest odpowiedzialne podejście do inwestowania. Jedną z rozważanych przez Unię propozycji jest wprowadzenie nowych zasad w zakresie realizacji zleceń tak, aby zwiększyć bezpieczeństwo tego procesu. Innym proponowanym działaniem jest zachęcanie inwestorów do lokowania swoich środków w fundusze akcji lub wsparcie finansowania tzw. Zielonego Ładu. Potwierdzają to przedstawiciele banków europejskich, którzy zauważają, że potrzeba więcej działań, aby wykorzystać ogromne oszczędności w krajach Unii dla zielonej gospodarki.