Opublikowany 18 września przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) raport w sprawie podejrzenia o stosowanie przez Volkswagena specjalnego oprogramowania pozwalającego na manipulowanie pomiarem zawartości szkodliwych substancji w spalinach silników dieslowskich już teraz jest brzemienny w skutki nie tylko dla samego koncernu, ale także jego akcjonariuszy. Koncern przyznał, że zakwestionowane przez EPA oprogramowanie było zainstalowane nie tylko w 500 tys. aut sprzedanych w USA, ale również w ponad 10 mln pojazdów na całym świecie. Amerykanie już teraz oszacowali, że niemiecka firma może ponieść karę 18 mld USD. W pierwszej kolejności informacje te zdyskontowała giełda: kurs Volkswagena od ogłoszenia informacji o manipulacjach spadł o blisko 40 proc. Szybko zareagowali również akcjonariusze spółki, którzy tydzień po ogłoszeniu raportu EPA odwołali ze stanowiska dotychczasowego prezesa Volkswagena. Na szczęście niewielki, bo 4-proc., udział akcji koncernu motoryzacyjnego w indeksie DAX skutkował spadkiem tego wskaźnika o 5 proc.
To jednak nie koniec problemów tak cenionego na całym świecie niemieckiego producenta popularnych golfów i passatów, a także aut takich marek jak Porsche i Audi. 29 września międzynarodowa agencja weryfikująca spółki pod kątem biznesu zrównoważonego RobecoSAM ogłosiła, że akcje Volkswagena od 6 października nie będą uwzględniane przy wyliczaniu wartości indeksów DJSI (Dow Jones Sustainability Indices). Jeszcze kilka lat temu informacja ta nie wzbudziłaby większego zainteresowania, tym bardziej że Volkswagen nadal będzie w koszykach indeksów DAX czy Euro Stoxx50, obejmującego największe przedsiębiorstwa strefy euro. Dziś jednak indeksy spółek odpowiedzialnych społecznie stają się coraz bardziej popularnym punktem odniesienia dla inwestycji alternatywnych, szczególnie z punktu widzenia ograniczenia ryzyka inwestycyjnego.
Obecnie każda z szanujących się giełd czy firm obliczających indeksy posiada w swojej ofercie indeksy SRI (Social Responsibility Investment), których skład ustalany jest na podstawie analizy takich kryteriów, jak: dbałość o środowisko, relacje z interesariuszami czy tworzenie i przestrzeganie określonych zasad oraz norm etycznych. Z punktu widzenia inwestora istotne jest wskazanie, czy takie indeksy pozwalają na osiąganie wyższych stóp zwrotu niż wskaźniki całego rynku. Przykłady z wielu giełd wskazują na występowanie dwóch właściwości.
Po pierwsze, w okresie gwałtownych spadków indeksy SRI tracą na wartości zdecydowanie mniej niż wskaźniki całego rynku. Po drugie, to indeksy SRI w długim horyzoncie, co najmniej trzy–pięcioletnim, pozwalają na uzyskiwanie wyższych stóp zwrotu niż przeciętna rynkowa.
Te obserwacje są bezpośrednią przesłanką tworzenia na podstawie indeksów SRI funduszy typu ETF czy funduszy pasywnych. Z raportu SIF (Forum Inwestycji Zrównoważonych i Odpowiedzialnych) wynika, że na koniec 2014 r. aktywa funduszy SRI tylko w Stanach Zjednoczonych wynosiły 6,2 biliona USD, a tylko w ostatnich dwóch latach ich wartość powiększyła się o 1,72 biliona USD. Według danych prezentowanych w przywołanym raporcie w inwestycjach odpowiedzialnych społecznie uczestniczyło 880 różnych firm, w tym 480 inwestorów instytucjonalnych. Nie ma więc wątpliwości, że coraz częściej mamy do czynienia z kwotami, które mają wpływ na inwestycje.