W ostatnich dniach pojawia się coraz więcej komentarzy związanych ze zmianą przepisów dotyczących ofert publicznych akcji i obligacji. Niewątpliwie zmiany te mogą istotnie wpłynąć na rynek pozyskiwania finansowania przez małe i średnie przedsiębiorstwa oraz na różnorodność i jakość instrumentów finansowych dostępnych dla inwestorów indywidualnych, w związku z czym warto się zastanowić, czy proponowane zmiany w długim terminie będą korzystne z punktu widzenia obu stron rynku.
Podsumowując obecny porządek prawny, to spółki chcące pozyskać środki z emisji akcji lub obligacji mają dostępne dwa podstawowe tryby ofert: niepubliczną i publiczną, natomiast w ramach ofert publicznych wariantów jest już więcej. Oferty publiczne do łącznej wartości 100 tys. euro w okresie 12 miesięcy nie wymagają ani prospektu, ani memorandum, ani pośrednictwa firmy inwestycyjnej. Oferty publiczne do łącznej wartości 2,5 mln euro w okresie 12 miesięcy nie wymagają prospektu, ale potrzebne jest memorandum informacyjne (nie jest zatwierdzane przez KNF) oraz pośrednictwo firmy inwestycyjnej. Oferty publiczne powyżej łącznej wartości 2,5 mln euro w okresie 12 miesięcy wymagają zatwierdzenia prospektu emisyjnego przez KNF i pośrednictwa firmy inwestycyjnej (prospekty dla obligacji mają trochę mniejszy zakres), chyba że oferta korzysta z wyjątków prospektowych, z których najczęściej wykorzystywane to minimalny zapis o wartości 100 tys. euro lub oferta kierowana wyłącznie do inwestorów profesjonalnych.
Pod hasłem unii rynków kapitałowych uchwalone zostały rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego zmiany, które przewidują podniesienie limitu oferty publicznej bez prospektu, memorandum ani pośrednictwa firmy inwestycyjnej do 1 mln euro w okresie 12 miesięcy z opcją podwyższenia tego limitu przez poszczególne państwa do 8 mln euro. Zastrzeżono przy tym, że poszczególne państwa mają możliwość nałożenia w tym przedziale dodatkowych obowiązków, które nie będą stanowiły nieproporcjonalnego lub niepotrzebnego obciążenia. W tym kontekście, wg ostatnich informacji, KNF rozważa limit 5 mln euro, natomiast pozostaje otwarte pytanie, jakie dokumenty emitent będzie musiał przygotować na potrzeby takiej oferty publicznej.
Niewątpliwie zaproponowane zmiany przyczynią się do ułatwienia dostępu do kapitału małych firm, co zostało dość wyraźnie wyeksponowane w różnego rodzaju komentarzach do proponowanych zmian. Warto jednakże zwrócić uwagę na kilka aspektów, w szczególności związanych z rynkiem obligacji, które często są pomijane, i zastanowić się, czy efekt zmian będzie długotrwały czy tylko przejściowy.
Co prawda obecne zasady dotyczące oferowania akcji i obligacji są analogiczne, ale całkowicie inaczej wygląda ich wykorzystywanie przez spółki. Moim zdaniem na polskim rynku finansowania obligacjami obecnie nie ma luki kapitałowej (która często jest podnoszona jako argument liberalizacji), tj. przedsiębiorstwa, mając dostępne różne tryby oferowania, są w stanie efektywnie pozyskiwać finansowanie. Co ważne, zdecydowana większość emisji przeprowadzana jest skutecznie w trybie oferty niepublicznej, która nie jest w ogóle objęta zmienianymi przepisami. Jest ona zdecydowanie najtańsza i najszybsza z punktu widzenia emitenta, moim zdaniem więc cały czas będzie najczęściej wykorzystywana.