Czas na private equity

Po spadkowych lutym i marcu w kwietniu doszło do ożywienia handlu na warszawskiej giełdzie. Co prawda od początku roku stopa zwrotu dla całego WIG nie zachwyca, ale dzięki zwiększonemu zapałowi kupujących rynek odrabia powoli te straty.

Publikacja: 16.05.2018 05:00

Michał Staszkiewicz wiceprezes, Private Equity Managers

Michał Staszkiewicz wiceprezes, Private Equity Managers

Foto: Archiwum

Za sprawą dużej zmienności notowań szczególnie długo polscy inwestorzy wspominać będą luty. Na początku pierwszego tygodnia tego miesiąca zza oceanu przypłynęła do nas fala spadków z amerykańskich giełd, która doprowadziła do tąpnięcia warszawskich indeksów. Choć w kolejnych dniach w USA na chwilę zagościły wzrosty, dla polskiej giełdy bilans tamtego tygodnia był bardzo negatywny: WIG stracił 4,7 proc., co było najgorszym wynikiem od stycznia 2016 r., blisko 5-proc. przecena dotknęła również w ciągu tych pięciu sesji WIG20.

Jak często przy tego rodzaju gwałtowniejszych wahaniach pojawiły się opinie, że za dużą zmienność notowań rynków akcji, zwłaszcza jej część spadkową, odpowiadają automaty działające według określonych algorytmów. Czy to oznacza, że ludzki inwestor jest zawsze bez szans i wartość jego aktywów jest całkowicie niezależna od jego postrzegania sytuacji na rynku? Nie do końca. Na pewno okres perturbacji rynkowych lepiej zniesie inwestor wyposażony w zestaw odpowiednich cech. Część dotyczy jego charakteru, a część jego strategii inwestycyjnej i szerzej świadomości dostępności różnych instrumentów finansowych. Po pierwsze, taki inwestor powinien wykazywać się cierpliwością i umiejętnością chłodnej oceny sytuacji. Poddawanie się presji rynkowej, zwłaszcza w okresie gwałtownej przeceny, jak wszyscy wiemy, bywa złym doradcą. Po drugie, należy inwestować w produkty, które się rozumie. Tylko wtedy można odpowiednio skalkulować ryzyko i oszacować potencjalne zyski. To zasada stara jak świat, ale w praktyce nie przez wszystkich inwestorów przestrzegana. Po trzecie, komponując zdywersyfikowany portfel inwestycyjny, nie można się zamykać tylko na najpopularniejsze instrumenty.

Akcje czy obligacje, do których w lutym uciekali inwestorzy, szukając bezpiecznych aktywów, to niejedyne produkty mogące służyć do pomnażania majątku. W Polsce ciągle zbyt mało w kontekście okazji inwestycyjnych mówi się o aktywach typu private equity. Private equity kojarzy się z wysokim ryzykiem, nieosiągalnym dla polskich inwestorów progiem wejścia w inwestycję czy skomplikowaną, przynajmniej w stosunku do funduszy akcji, strategią inwestycyjną – gdy polskie fundusze akcji mają za swój benchmark WIG, fundusze PE zwykle przyjmują kilkunastoprocentowy średnioroczny wzrost aktywów, niezależnie od koniunktury giełdowej.

W każdym z tych zarzutów jest trochę prawdy. Jednak całościowo taki wizerunek PE jest daleki od stanu faktycznego. Podstawą funkcjonowania funduszy PE jest aktywne budowanie wartości aktywów. Nie jest możliwe realizowanie tej misji w krótkim okresie, a taka perspektywa dominuje w funduszach inwestujących w akcje publicznych spółek. Przeprowadzenie transformacji, wdrożenie lepszych standardów działania, skompletowanie odpowiedniej kadry kierowniczej w kupionej spółce – to zadania o długoterminowym horyzoncie. Z doświadczenia funduszy PE na całym świecie wynika, że taki proces zajmuje zwykle od pięciu do siedmiu lat, czasem jeszcze dłużej. Z długoterminowości działania funduszy PE, tzw. evergreenów, i ich silnego zaangażowania w rozwój spółek wynika ich zdolność do generowania ponadprzeciętnych zwrotów, przekraczających osiągnięcia funduszy rynku publicznego. Fundusze PE są w stanie przez okres nawet kilkunastu lat wypracowywać ponad 20-proc. średnioroczne stopy zwrotu. W połowie lutego „Wall Street Journal" podał, że inwestycje w fundusze private equity na rynku amerykańskim przyniosły inwestorom od 2001 do połowy 2017 r. ok. 280 proc. zysku, gdy w tym samym czasie notowania S&P 500 wzrosły o ok. 160 proc. Te cechy funduszy PE sprawiają, że za oceanem takie instrumenty są ważną, bo stanowiącą od 5 do 10 proc., częścią portfeli inwestycyjnych tamtejszych funduszy emerytalnych, czyli inwestorów długoterminowych.

Warto też zmierzyć się z zarzutem, że pieniądze inwestorów w funduszach PE są zamrożone na lata, bez możliwości wcześniejszego ich wycofania. W istocie jest tak, że inwestor posiadający certyfikaty inwestycyjne może je przedstawić do wykupu w terminach określonych przez dany fundusz, a ich wykup dokonuje się po ostatniej wycenie certyfikatów. W związku z długoterminowym charakterem strategii inwestycyjnej takich funduszy trzeba jednak wspomnieć o dodatkowym ograniczeniu w zbywalności certyfikatów: skala dopuszczalnych umorzeń zwykle ogranicza się do jakiegoś poziomu aktywów funduszu. Ma to na celu ochronę zarówno pozostających w funduszu inwestorów, jak i inwestycji w spółki z portfela funduszu.

Na koniec chciałbym nawiązać do jednej z przedstawionych wcześniej zasad cechujących dobrego inwestora: nie ma idealnego produktu inwestycyjnego. Inwestycje w fundusze PE mają swoje zalety, ale niepozbawione są wad. Zadaniem każdego inwestora, który chce poszerzyć swój portfel inwestycyjny o nowe produkty, jest wcześniejsze ich poznanie i zrozumienie, tak by zmiana wartości jego aktywów, niezależnie czy to będzie spadek, czy wzrost, nie była dla tego inwestora zaskoczeniem.

W mojej ocenie dla inwestora kluczowa jest współpraca z profesjonalnym doradcą finansowym, która pozwoli na budowę efektywnego i zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego. Bazując na doświadczeniach moich kolegów z największych polskich i zagranicznych banków, muszę stwierdzić, że w tym portfelu nie powinno zabraknąć inwestycji w fundusze private equity.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie