Ostatnia decyzja Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) odnośnie do opcji binarnych może stanowić kolejną kłodę rzuconą pod nogi rozwojowi tych instrumentów na rynku europejskim.
Na początku października ESMA ogłosiła, że utrzymuje decyzję z 2014 r. w sprawie zakazu wprowadzania do obrotu, dystrybucji i sprzedaży opcji binarnych inwestorom indywidualnym. Ograniczenie to w szczególności dotyczy instrumentów rozliczanych w gotówce, przewiduje płatność w dniu wygaśnięcia, a wypłata jest ograniczona do z góry określonej kwoty.
Na rynku kapitałowym w ostatniej dekadzie narosło wokół opcji dużo mitów. Wielu inwestorom szczególnie mogły utkwić w pamięci opcje walutowe, które znalazły się w ofercie banków komercyjnych i były traktowane jako doskonała lokata na poczet wzrostu inwestycji. Późniejszy kryzys drastycznie zweryfikował te marzenia i uświadomił ryzyko, które wiąże się z inwestycją w te instrumenty. Trzeba bowiem pamiętać, że z opcjami jest jak z rybą fugu, narodowym przysmakiem Japończyków. Spożycie źle przygotowanej ryby może skutkować ciężkim zatruciem, a nawet śmiercią, gdyż trucizna, którą zawiera fugu, jest silniejsza niż cyjanek. Okazuje się, że jadalne jest jedynie mięso ryby, które musi być precyzyjnie oczyszczone z wnętrzności i krwi. W tym celu używa się specjalnego noża, co gwarantuje uzyskanie niezwykłego i delikatnego smaku. Tak jak w przypadku ryby, tak również w przypadku opcji gwarantem sukcesu są odpowiednie narzędzia, wiedza i doświadczenie.
Warto przy tej okazji spojrzeć na opcje z perspektywy globalnej. W tym przypadku ciekawych informacji dostarcza ostatni raport Światowej Federacji Giełd. Jak wynika z prezentowanych w tym dokumencie danych, największą popularnością w 2017 r. wśród opcji indeksowych cieszyły się instrumenty na wskaźniki giełd indyjskich: Bank Nifty i CNX Nifty, którymi obrót wyniósł ponad 1,3 mld sztuk. Na kolejnych miejscach uplasowały się opcje na indeks największych spółek koreańskich KOSPI200 (wolumen 540 mln) oraz amerykańskich S&P 500 (292 mln). Dopiero na czwartej pozycji znalazły się opcje na indeks STOXX50 (263 mln). Pierwszą piątkę zamyka kolejny przedstawiciel rynku azjatyckiego – indeks TAIEX z rocznym wolumenem 186 mln sztuk.
W sumie opcje z rynków azjatyckich odpowiadają za 65 proc. globalnych obrotów, inwestorzy z Ameryki stanowią 20 proc. rynku, zaś Europa z Afryką to zaledwie 15 proc. Za popularnością opcji na rynkach azjatyckich, szczególnie w Indiach, stoi zarówno specyfika tych instrumentów, w przypadku których inwestycja nie wiąże się z wysokimi kosztami, jak i specyfika mieszkańców tego kraju, którzy wykazują żyłkę do hazardu.