Cechą programów rządowych, które nie są oparte na bezpośrednich transferach gotówkowych do społeczeństwa, jest ich mniejsze i powolniejsze docenianie przez elektorat. Jakikolwiek program, który nie będzie opierał się na bezpośrednich płatnościach, nie zapisze się w świadomości Polaków tak jak 500+. Wynika to z mechanizmów oddziaływania oraz podstawowych praw psychologii („ryba" zawsze będzie uznawana przez większość społeczeństwa za atrakcyjniejszą niż „wędka" – tańsze mieszkanie to też pomoc, ale jednak trzeba mimo wszystko za nie płacić i tym samym zarabiać).
Wśród programów o dużym wpływie na dalsze pobudzenie rozwoju gospodarki oraz jej transformację w kierunku innowacyjności są programy wsparcia finansowego przedsiębiorstw. Jeśli pomoc będzie kierowana na właściwe skutecznie kontrolowane projekty (a nie jest to takie oczywiste), to będzie to silny bodziec prorozwojowy. Nadal jest wiele luk w systemie wsparcia innowacyjności, np. możliwe jest uzyskanie dotacji na budowę budynków, w których realizowana będzie innowacyjna działalność gospodarcza. To dobrze. Jednak zasada, że aby warunki wsparcia zostały dotrzymane (dotacja rozliczona), wystarczy, aby ta działalność była realizowana przez trzy lata od zakończenia inwestycja, a potem budynek może być magazynem, zwykłym biurem lub czymkolwiek innym. To stwarza realne niebezpieczeństwo nadużyć. Tego typu wsparcie nie osiągnie wystarczającej efektywności gospodarczej.
W odbiorze społecznym tego typu programy nie są ważne, bo dotyczą przedsiębiorców, czyli elity finansowej, a nie zwykłych ludzi. Wpływ tych programów na wzrost płac, tworzenie miejsc pracy itp. często umyka wielu osobom. Należy mentalnie rozdzielić obszar wsparcia socjalnego od obszaru wsparcia gospodarki. Jakkolwiek one się przenikają, to efekty ich funkcjonowania są różne.
Dla utrzymania dobrych nastrojów konsumenckich i społecznych nie należy rezygnować z programów typu 500+. Trzeba jednak dozować ich stosowanie i nie nadużywać ich w okresie dobrej koniunktury. Są one bowiem jak narkotyk, uzależniają i stopniowo tracą moc oddziaływania (trzeba dawać więcej). To o tyle niebezpieczne dla rządzących, że gospodarka jest cykliczna i to, czego możemy być pewni, to fakt, że kolejne spowolnienie gospodarcze lub kryzys w końcu nadejdzie. Wtedy zbytnio rozbudowane wydatki socjalne mogą być trudne do udźwignięcia, a ich ewentualna redukcja będzie miała dodatkowy negatywny wpływ na gospodarkę i nastroje społeczne. Lepiej zachować rezerwy, aby w czasach tego wymagających móc zastosować dodatkowe mechanizmy wsparcia finansowego obywateli, co pomoże gospodarce i złagodzi pogarszanie nastrojów społecznych.
Inteligentnie i długofalowo, wspierając rozwój gospodarki, rząd powinien rozwijać programy wsparcia najbardziej innowacyjnych sektorów (biotechnologia, IT/robotyka, inżynieria materiałowa, zbrojeniówka, nowoczesne środki transportu itp.). One, choć znacznie trudniej dostrzegalne przez ogół obywateli, będą w dyskretny, ale trwały i skuteczny sposób wspierać wzrost PKB i dochody pracowników, co w efekcie, w mniej bezpośredni sposób, kształtować będzie ich nastroje konsumenckie i w konsekwencji decyzje przy urnach wyborczych. Mieszkanie+ stanowiące pogranicze wsparcia stricte socjalnego ze stymulowaniem inwestycji w gospodarce i poprawy struktury rynku pracy jest odpowiednim ważnym dopełnieniem kompleksowej polityki gospodarczej.