Czy światowej gospodarki może ponownie dotknąć recesja i czy istnieje ryzyko załamania dotychczasowego modelu ładu ekonomicznego i handlowego?
Takiego scenariusza wykluczyć nie można, na co wskazuje raport międzynarodowych organizacji zrzeszających instytucje zajmujące się ubezpieczaniem kredytów eksportowych oraz gwarantowaniem inwestycji zagranicznych. Na szczęście w tym dość ponurym obrazie optymistycznym sygnałem jest to, że firmy na świecie coraz częściej korzystają z ubezpieczeń kredytów i gwarancji, by uniknąć problemów w razie niewypłacalności swoich kontrahentów.
Pretekstem do ogłoszenia najnowszych prognoz dotyczących światowego handlu i jego ubezpieczania była doroczna konferencja Unii Berneńskiej w Singapurze, która oczywiście pozostawała w cieniu odbywającego się równolegle w Waszyngtonie wiosennego spotkania MFW i Banku Światowego. Warto się jednak pochylić chwilę nad tym, jak bieżącą sytuację oceniają firmy zajmujące się ubezpieczaniem handlu. A w opublikowanym w końcu marca raporcie Unia Berneńska (skupiająca odpowiedniki KUKE) oraz ICISA (International Credit Insurance and Surety Association) przewidują wzrost upadłości przedsiębiorstw w skali globalnej na skutek pogarszającej się sytuacji makroekonomicznej oraz niepewności politycznej. Na rosnące ryzyka handlowe wskazuje 85 proc. respondentów sondażu, a na coraz istotniejszy negatywny wpływ czynników politycznych 75 proc. (w tym kontekście wymienia się m.in. wojny handlowe). Znacząco wyższe stawki celne, np. w Stanach Zjednoczonych i Chinach, czy też wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej mogą zagrozić tym eksporterom, którzy nie są w stanie znaleźć alternatywnych rynków albo przebudować swoich łańcuchów dostaw. I w konsekwencji mówi się coraz głośniej o możliwym końcu ery swobodnego handlu.
W skali świata można się spodziewać rosnących niewypłacalności w sektorach związanych z motoryzacją i transportem, które to – wraz z branżą budowlaną – mogą doświadczyć trudności z ubezpieczaniem swoich należności. Lepsza sytuacja dotyczy pozostałych branż wytwórczych, elektronicznej, medycznej i farmaceutycznej, gdzie skala upadłości może się okazać niższa niż w roku ubiegłym.
Firmy ubezpieczające finansowanie eksportu, a więc wykonujące działalność taką jak KUKE, oceniają, że wraz z rosnącym ryzykiem handlowym i politycznym, a w efekcie możliwą recesją, będzie się zwiększał popyt na ich usługi. Ponad 90 proc. z nich uważa, że ich zaangażowanie w gwarantowanie transakcji eksportowych na koniec roku z tego tytułu zanotuje wzrost. Najważniejszym sektorem odpowiadającym za wzrost nowego biznesu może być obszar ubezpieczeń długoterminowych kredytów inwestycyjnych, szczególnie związanych z energetyką odnawialną, przy czym najbardziej wyróżniać się tu będzie region Europy Środkowej, gdzie oczekiwana jest duża podaż ciekawych projektów. Popyt na ubezpieczenia inwestycji będą zgłaszać też inne przemysły, jak: wytwórczy, energetyka tradycyjna, transport i infrastruktura, z zastrzeżeniem, że jednocześnie można się spodziewać wzrostu wartości roszczeń i odszkodowań.