Pod koniec kwietnia br. ESMA opublikowała decyzję o przedłużeniu interwencji, podkreślając, że przedłużenie okresu obowiązywania interwencji produktowej nie stwarza ryzyka arbitrażu regulacyjnego oraz nie ma szkodliwego wpływu na efektywność rynków finansowych ani na inwestorów. Jednak czy na pewno?

Dane rynkowe pokazują spadki wśród unijnych firm inwestycyjnych

Według danych domów maklerskich, działających w UE, po kilku miesiącach obowiązywania interwencji produktowej zmniejszyła się wyraźnie liczba aktywnych inwestorów i wolumen ich obrotu. Wzrost obrotów i liczby aktywnych inwestorów notują natomiast firmy z krajów nieobjętych interwencją produktową ESMA. Według badań Izby Domów Maklerskich, przeprowadzonych wraz ze środowiskami inwestorów, połowa aktywnych i doświadczonych traderów po wprowadzeniu interwencji produktowej ESMA zdecydowała o przeniesieniu swojego rachunku maklerskiego do kraju spoza UE. Z krajowego rynku uciekli najbardziej aktywni klienci – inwestorzy świadomi i doświadczeni, którzy nie byli w stanie skalibrować swoich strategii do nowych wymogów. Konsekwencje interwencji produktowej już są w Polsce odczuwane również poprzez znaczący spadek obrotów krajowych firm inwestycyjnych. Obroty na instrumentach CFD spadły średnio o 50 proc. w pierwszych miesiącach obowiązywania interwencji. Bieżące wyniki niektórych domów maklerskich notowanych na GPW wskazują na bardzo istotny spadek dochodów, co jest konsekwencją obowiązujących przepisów.

Dalsze ograniczenie konkurencyjności krajowej branży maklerskiej, większe ryzyko dla inwestorów detalicznych

Przytoczone dane potwierdzają obawy podnoszone przez krajowe i europejskie firmy inwestycyjne. Ostatnie miesiące na rynku, po wprowadzeniu interwencji ESMA, w wielu aspektach pokazały brak skuteczności działania interwencji. Co więcej, interwencja ujawniła ryzyka arbitrażu regulacyjnego, odpływu klientów do podmiotów działających poza UE i osłabiła krajowe firmy maklerskie, które nie mogą konkurować ofertą z zagranicznymi firmami. Dalsze ograniczenie konkurencyjności krajowej branży naraża krajowych klientów na większe ryzyka inwestycyjne, związane z korzystaniem z oferty podmiotów, które nie są pod nadzorem KNF. Izba Domów Maklerskich wielokrotnie informowała Ministerstwo Finansów i Komisję Nadzoru Finansowego o przypadkach firm spoza UE, które nie stosują się do interwencji produktowej ESMA i ich działania są prawdopodobnie niezgodne z krajowym prawem.

Potrzebna kalibracja interwencji ESMA do realiów polskiego rynku

Od grudnia 2018 roku Izba Domów Maklerskich wraz z Departamentem Firm Inwestycyjnych KNF prowadzą prace związane z kalibracją interwencji krajowej. Przez kilka miesięcy domy maklerskie wyciągały z systemów transakcyjnych gigabajty danych, opisujących charakterystykę transakcyjną klientów na przestrzeni lat czy wysokości depozytów zabezpieczających transakcje futures na instrumentach analogicznych do kontraktów CFD. Wszystkie te dane przekazane do KNF umożliwiły dokładną analizę, na podstawie której można będzie skalibrować wysokość dźwigni dla poszczególnych rodzajów instrumentów CFD. W trakcie konsultacji pojawiło się kilka ważnych dla dalszego rozwoju rynku rozwiązań, takich jak np. stworzenie podkategorii klienta doświadczonego. To rozwiązanie może być odpowiedzią na nasilające się zjawisko migracji krajowych klientów do brokerów poza UE, gdzie nie obowiązują przepisy interwencji produktowej ESMA i jest możliwość stosowania wyższych lewarów (niższych depozytów początkowych). W założeniach analizowanych przez Izbę i KNF do grupy klientów doświadczonych mogliby zostać zakwalifikowani ci klienci detaliczni, którzy wykażą się odpowiednim doświadczeniem inwestycyjnym, zrealizowanym obrotem oraz wiedzą. Izba Domów Maklerskich z zadowoleniem przyjęła inicjatywę KNF. W zamyśle do kategorii doświadczonych powinni przynależeć klienci posiadający rachunek przez odpowiednio długi czas, generujący wyższą skalę obrotów i posiadający wiedzę popartą godzinami odbytych szkoleń. Klient doświadczony na wniosek (a nie z automatu) miałby prawo do stosowania niższych wartości depozytów początkowych, co najmniej na poziomie wartości porównywalnych z depozytami dostępnymi aktualnie na rynkach regulowanych. Co ważne, taki klient zostanie objęty ochroną zapewnianą klientowi detalicznemu (m.in. przed ujemnym saldem), a jedyna zmiana dotyczyć będzie wysokości składanego depozytu zabezpieczającego.

W polskich realiach finansowych utworzenie nowej kategorii klienta wydaje się rozsądnym podejściem również z tego powodu, że jest to niejako kategoria pośrednia pomiędzy klientem detalicznym a profesjonalnym, którego status jest trudny do uzyskania w Polsce. Kryteria reklasyfikacji nie przystają do realiów polskiego rynku. W innych krajach uzyskanie statusu klienta profesjonalnego jest tylko formalnością związaną ze złożeniem woli oświadczeń. Ta sytuacja skłoniła klientów do otwarcia rachunków w zagranicznych platformach tradingowych. Casus reklasyfikacji na klienta profesjonalnego i problemu goldplaytingu jest właśnie przykładem rozwiązań unijnych, które nie są adekwatne dla polskiego rynku. Stąd cieszy nas koncepcja prac i wyjścia z propozycją zdefiniowania klienta doświadczonego zaproponowane przez KNF. To może być bardzo dobre rozwiązanie i przykład współpracy w kierunku wypracowania wspólnie korzystnych rozwiązań.