Polowanie na Huntera

Międzykontynentalna intryga polityczna, wybory w USA, korupcja na Ukrainie, strategiczne paliwo, konflikt interesów, whistleblowing, szantaż, niejasne płatności, ornamentariusze w radzie dyrektorów – tematów wystarczyłoby na kilka sensacyjnych scenariuszy.

Publikacja: 02.11.2019 06:00

Andrzej S. Nartowski ekspert corporate governance

Andrzej S. Nartowski ekspert corporate governance

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska

- Czy prezydentowi Stanów Zjednoczonych grozi złożenie z urzędu za szantażowanie Ukrainy?

- Czy Hunter Biden, syn b. wiceprezydenta USA i pretendenta do prezydentury w wyborach w 2020 r., jest niewinną ofiarą intrygi?

- Czy wiceprezydent Joe Biden interweniował w Kijowie w sprawach spółki powiązanej z synem?

- Czy ukraińska spółka wypłacała członkom rady dyrektorów wynagrodzenia za pracę dla spółki czy za wpływy?

Łowcą jest Donald Trump. Obiektem polowania jest Hunter Biden. W istocie chodzi o to, by trafić jego ojca i wyeliminować go z wyborów prezydenckich w USA w 2020 r. Joe Biden przez dwie kadencje pełnił urząd wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych (2009–2017), obecnie jest bodaj najpoważniejszym pretendentem do nominacji Partii Demokratycznej i do Białego Domu. Rzecz w tym, że sprawa może wypalić w odwrotnym kierunku i ugodzić zawziętego myśliwego.

Hunter Biden, lat 49, jest prawnikiem i lobbystą. W latach 2014–2019 „zasiadał" w radzie dyrektorów ukraińskiej spółki paliwowej Burisma Holdings Ltd. Słowo „zasiadał" ująłem w cudzysłów, ponieważ w sprawach spółki Hunter na Ukrainie nigdy się nie pojawił, nie brał udziału w posiedzeniach rady, a został do niej powołany z uwagi na wpływy i nazwisko. Co nie oznacza, że naruszył prawo, ukraińskie czy amerykańskie. Twierdzi się, że świadczył spółce porady dotyczące kwestii prawnych, finansów i strategii. Mogło być takich spraw wiele, spółka została zawiązana przez oligarchę o kwestionowanej reputacji, który z czasem popadł w niełaskę.

Można przyjąć, że Hunter Biden pełnił w Burismie rolę ornamentariusza. Agencja Reuters donosi: „Mówi się, że jego obecność w radzie nie uchroniła spółki przed najpoważniejszym z zagrożeń: serią śledztw wszczętych przez władze Ukrainy przeciwko właścicielowi, Mykole Zloczewskiemu, multimilionerowi i byłemu ministrowi środowiska i zasobów naturalnych. Zarzuty dotyczyły przestępstw podatkowych, prania pieniędzy i przyznania Burismie licencji w czasie, gdy Zloczewski był ministrem".

Warto jednak wziąć pod uwagę, że spółka zajmowała się międzynarodowym obrotem paliwem strategicznym, czyli gazem; że eksportowała go na Zachód; że potrzebowała wiedzy o realiach polityki międzynarodowej – przeto angażowała do rady dyrektorów nie ekspertów corporate governance, ale doświadczonych polityków. Należał do nich Aleksander Kwaśniewski, rozumiejący dobrze Wschód i Zachód. Od Bidena Juniora nie oczekiwano staranności wynikającej z zawodowego charakteru jego działalności. W tym kontekście blednie wymowa moich pouczeń o time commitment członków rad, obowiązku uczestniczenia w posiedzeniach, odpowiedzialności za nienależyte wywiązywanie się z obowiązków...

Trump obawia się kandydatury Bidena Seniora. To polityk z krwi i kości, zanim został 47. wiceprezydentem, przez 26 lat reprezentował w Senacie stan Delaware. Zna wszystkich, jest popularny. Trump, prostak, obrzucił arystokratę Kongresu epitetami i próbował zmontować intrygę, jakoby Hunter był na Ukrainie zamieszany w ciemne interesy, wobec czego jego prominentny ojciec wykorzystał stanowisko i wymusił dymisję prokuratora generalnego Szokina (skorumpowanego nawet ponad miejscowe zwyczaje!). W ten sposób Hunter, zapewne incydentalny uczestnik wydarzeń, stałby się demonem z opowieści, w której jest wszystko, co trzeba: międzykontynentalna intryga polityczna, wybory w USA, korupcja na Ukrainie, strategiczne paliwo, konflikt interesów, whistleblowing, szantaż, niejasne płatności, ornamentariusze w radzie dyrektorów – tematów wystarczyłoby na kilka sensacyjnych scenariuszy.

Nie kryję sympatii dla demaskatorów (whistleblowerów), którzy z drugiego lub trzeciego planu ślą na jaw informacje o niegodziwych postępkach. Dzięki nim świat poznał prawdę, że Trump osobiście oraz jego prawnik Rudy Giuliani naciskali na młodego prezydenta Ukrainy, by uprzykrzył życie Hunterowi, szkodząc zarazem ojcu uwikłanemu w konflikt interesów. Stany Zjednoczone mogą przecież wstrzymać pomoc wojskową dla dotkniętej wojną Ukrainy. Ten szantaż to niegodziwość, dlatego demokraci w Izbie Reprezentantów wszczynają procedurę impeachmentu, która – za zgodą Senatu – może doprowadzić do złożenia prezydenta z urzędu.

Bidenowie utrzymują, że Hunter nie informował ojca o sprawach Burismy, a wiceprezydent nie interweniował w sprawie syna. Większość daje im wiarę, a zarzuty Trumpa uważa za brednie. Ciekaw jestem rozwoju wydarzeń.

Felietony
Potrzeba deregulacji wraca jak bumerang
Felietony
Ulga dla kredytobiorców, niższe zyski oszczędzających
Felietony
Zmierzch zielonej „ściemy”
Felietony
Ożywianie relacji inwestorskich
Felietony
Gospodarka o obiegu zamkniętym – przewodnik inwestora
Felietony
Pomoc państw Azji Wschodniej w odbudowie Ukrainy