Notowane spółki niegiełdowe – proponowane rozwiązania

Najlepszym chyba rozwiązaniem, które maksymalizowałoby korzyści poszczególnych grup uczestników, byłoby utworzenie nowego rynku notowań przeznaczonego dla mniejszych spółek z rynku regulowanego.

Publikacja: 21.05.2020 05:00

dr Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

dr Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

Foto: materiały prasowe

Jak pisałem ostatnio, prawie połowa spółek notowanych na rynku głównym GPW nie spełnia kryteriów dopuszczenia do notowań. Czy w ich przypadku spełnianie surowych i kosztownych wymogów jest działaniem na rzecz inwestorów? Czy wręcz przeciwnie – najlepszą formą ochrony interesów akcjonariuszy byłoby zwiększenie ich zysków poprzez obniżenie regulacyjnych kosztów funkcjonowania emitentów? Jakie przyjąć rozwiązania? Co możemy zrobić?

Poczekać, aż problem sam się rozwiąże

Takie rozwiązanie było stosowane od lat i jego rezultatem jest dynamicznie malejąca liczba notowanych spółek. W ciągu ostatnich pięciu lat giełda straciła 38 emitentów i rzeczywiście w dość krótkiej perspektywie problem rozwiąże się sam, ale z największym kosztem dla wszystkich grup uczestników rynku i całej gospodarki. Wysychająca giełda powodować będzie, iż wyceny będą coraz gorsze, a zatem straty inwestorów coraz większe, a skłonność emitentów do ponoszenia kosztów notowań coraz mniejsza. GPW będzie coraz bardziej niszowym i coraz mniej rentownym przedsięwzięciem, aż wreszcie podzieli los wielu innych monopolistów, którzy zbyt późno doszli do wniosku, że nie są niezbędni.

W rezultacie przedsięwzięcia obarczone ponadprzeciętnym ryzykiem będą miały olbrzymie problemy z pozyskaniem finansowania, a inwestorzy mający apetyt na takie ryzyko nie będą mieli gdzie go zaspokoić. Rozpatrując to z poziomu makro, warto podkreślić, iż taka sytuacja ograniczy innowacyjność gospodarki, spowoduje, że pieniądze na innowacje nie będą alokowane decyzjami inwestorów, tylko urzędników. Będzie to zatem miało negatywne konsekwencje dla wszystkich, nie tylko dla osób i podmiotów związanych z rynkiem kapitałowym.

Wprowadzić status quo ante

To rozwiązanie polegałoby na utrzymaniu wymogów dotyczących raportowania spółek z momentu dopuszczenia do publicznego obrotu. Byłoby ono najbardziej sprawiedliwe, gdyż niejako konserwowałoby prawa nabyte wszystkich stron rynku. Byłoby jednak jednocześnie najbardziej skomplikowane i generowałoby dużo nowych ryzyk, bo przecież bardzo trudno byłoby objąć percepcyjnie różne wymogi dotyczące różnych spółek w zależności od terminu debiutu. Dałoby się to nieco uporządkować poprzez tworzenie osobnych rynków dla poszczególnych grup spółek, ale nie wydaje się to sensowną drogą. Tym bardziej że są przecież inwestorzy, którzy kupili akcje „starej" spółki w nowym porządku prawnym i znalezienie sprawiedliwego rozwiązania w takich przypadkach chyba nie byłoby możliwe.

Stworzyć rynek GPW Light

Najlepszym chyba rozwiązaniem, które maksymalizowałoby korzyści poszczególnych grup uczestników, byłoby utworzenie nowego rynku notowań przeznaczonego dla mniejszych spółek z rynku regulowanego.

W moim odczuciu zyskaliby na tym wszyscy. Emitenci mogliby funkcjonować w lżejszym reżimie prawnym, koncentrując się na prowadzeniu biznesu i uzyskując warunki konkurencji bardziej porównywalne do spółek niegiełdowych. Inwestorzy cieszyliby się, że ich pieniądze przeznaczane są na prowadzenie biznesu, zamiast na spełnianie nadmiarowych wymogów regulacyjnych. Jednocześnie lepsze wykorzystanie zasobów w spółkach prowadziłoby do większych zysków, większych wycen i przyciągałoby na rynek nowych inwestorów i nowych emitentów. Giełda mogłaby nie tylko zarabiać na wzmożonym obrocie w segmencie rynku spółek niegiełdowych, lecz także mogłaby się pochwalić lepszymi statystykami w segmencie rynku spółek giełdowych. Byłyby tam spółki duże, zdrowe, spełniające nie tylko surowe wymogi regulacyjne, ale też jeszcze surowsze wymogi dotyczące raportowania klimatycznego, respektowania praw człowieka czy nawet spełniania ładu korporacyjnego.

Przez wiele lat zarażeni byliśmy na rynku kapitałowym daleko posuniętym imposybilizmem myślowym, koniecznością stosowania regulacji, nawet jeśli w rażący sposób działały na szkodę inwestorów. Nie sposób jednak dalej zamykać oczu i próbować nie dostrzegać otaczającej nas rzeczywistości. W ostatnich tygodniach zmieniło się bardzo wiele zarówno w ujęciu gospodarczym, jak i mentalnym. Skoro spółki są w ciężkiej sytuacji, to trzeba je odciążyć. A skoro można było specustawą nałożyć na cały naród areszt domowy, to można też zmienić regulacje rynkowe.

Nowe warunki ekonomiczne będące skutkiem koronawirusa powinny być inspiracją do przemyślenia architektury polskiego rynku kapitałowego. Pożądanym rozwiązaniem byłoby stworzenie rynku atrakcyjnego dla spółek małych i bardzo małych, które wskutek różnych zawirowań regulacji i biznesu znalazły się w sytuacji regulacyjnej ponad własne siły. Wydaje się, że takie podejście najlepiej mogłoby chronić interesy akcjonariuszy, którzy w przeciwnym wypadku skazani będą na oglądanie, jak ich inwestycje upadają pod ciężarem nadmiernych regulacji.

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce