Nowy superinsider

Doradca rady nadzorczej uzyska praktycznie nieograniczony dostęp do wrażliwych danych, zaś wnioski z analizy, ale także szczątkowe informacje po zagregowaniu,mogą stanowić informację poufną w rozumieniu MAR.

Publikacja: 09.09.2020 05:00

Joanna Róg-Dyrda, Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy

Joanna Róg-Dyrda, Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy

Przygotowywana reforma prawa handlowego za jeden z kierunków działań przyjmuje wzmocnienie rad nadzorczych. Wśród instrumentów, jakie mają temu służyć, znalazła się możliwość zawarcia – z pominięciem zarządu – umowy z zewnętrznym doradcą, którego zadaniem będzie przeprowadzenie badania spółki i sporządzenie z niego sprawozdania. W toku badania doradca ma mieć praktycznie nieograniczony dostęp do informacji o spółce.

Dotychczas rady nadzorcze korzystały czasami z zewnętrznych doradców, powierzając im zbadanie określonego zagadnienia. Zatrudnienia doradcy dokonywał zarząd na wniosek rady. Projektowane przepisy zmieniają sytuację rady i doradcy, ułatwiając radzie wykonanie jej zadań.

prof. Marek Wierzbowski, partner w kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy

prof. Marek Wierzbowski, partner w kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy

Foto: materiały prasowe

Umowa z „nowym" doradcą zostanie zawarta z pominięciem zarządu. Tenże doradca na koszt spółki zbada określone zagadnienie dotyczące jej działalności lub stanu majątkowego. Ma mieć zagwarantowany praktycznie nieograniczony dostęp do dokumentów i informacji o spółce, stanowiących podstawę badania, także do informacji znajdujących się w posiadaniu kontrahentów spółki, w tym banków i doradców prawnych. W wyniku przeprowadzonego badania ma powstać sprawozdanie, które rada nadzorcza ma prawo udostępnić akcjonariuszom.

W ten sposób doradca rady nadzorczej uzyska praktycznie nieograniczony dostęp do wrażliwych danych, zaś wnioski z analizy, ale także szczątkowe informacje po zagregowaniu, mogą stanowić informację poufną w rozumieniu MAR. Każda informacja poufna zgodnie z MAR powinna być przekazana do publicznej wiadomości niezwłocznie, z zastrzeżeniem przypadków, w których publikacja informacji poufnych będzie opóźniona. Opóźnienie publikacji obostrzone jest jednak szeregiem wymogów. W przypadku spółek, których instrumenty są dopuszczone do obrotu giełdowego lub ubiegających się o dopuszczenie, taki doradca rady nadzorczej stanie się superinsiderem. Mając całościowy obraz spółki, w wyniku analizy danych może wygenerować informację poufną, o której spółka dowie się dopiero później ze sprawozdania. Projektodawcy zastrzegli, że doradcą rady nadzorczej może być tylko i wyłącznie wykwalifikowany podmiot. Zarówno on, jak i każda osoba, która na jego rzecz działa, ma zachować w tajemnicy wszystko, o czym się dowie. Niezależnie od tego zastrzeżenia i tak na doradcy spoczywać będzie obowiązek zachowania w tajemnicy poufnych informacji, a także zakaz wykorzystania tych informacji, który wynika z przepisów MAR. W stosunku do doradcy spółka, która podlega pod MAR – nazwijmy ją w uproszczeniu „giełdową" – będzie musiała też przedsięwziąć wszelkie kroki przewidziane przez MAR, łącznie z wpisaniem na listę insiderów.

Zakaz wykorzystania informacji poufnych przez insiderów ma tu istotne znaczenie. Projekt zakłada, że sprawozdanie doradcy rady nadzorczej ma być bezstronne i obiektywne, jednak nie podnosi takiego wymogu w stosunku do samego doradcy. Co więcej w uzasadnieniu do projektu ustawy wprost założono, że doradcą mogą być wyspecjalizowane komórki działające w strukturze wspólnika lub akcjonariusza, a w przypadku spółek z udziałem Skarbu Państwa – komórki ministerstwa sprawującego nadzór właścicielski czy wyspecjalizowane agencje. Jeżeli zatem doradcą rady nadzorczej zostanie podmiot związany z jednym z akcjonariuszy, w praktyce akcjonariusz ten uzyska dostęp do informacji o spółce z pominięciem trybu dla ujawniania informacji poufnych i z pominięciem normalnego trybu wynikającego z KSH. W przypadku spółki giełdowej nie będzie mógł ich wykorzystać. Pytanie jednak, czy nie lepiej byłoby, na wzór regulacji dotyczących biegłych i firm audytorskich, wprowadzić wymóg niezależności samego doradcy. Wydaje się, że takie rozwiązanie ograniczyłoby ryzyko patologii, a przede wszystkim ryzyko wykorzystania informacji poufnych czy wykorzystania doradcy dla realizacji celu akcjonariusza.

Nie można sprowadzić problemu relacji między kompetencjami doradcy rady nadzorczej a obowiązkami wynikającymi z MAR do problemu spółek publicznych (a tak przyjęto w projekcie nowelizacji). Obecnie za spółkę publiczną uznaje się spółkę, której co najmniej jedna akcja jest dopuszczona do obrotu na rynku regulowanym albo w ASO. Natomiast obowiązkom informacyjnym dotyczącym informacji poufnych podlegają nie tylko emitenci akcji, ale wszyscy emitenci, których instrumenty finansowe są dopuszczone do obrotu, a także ci, którzy dopiero ubiegają się o dopuszczenie. Zatem chociaż w projekcie wskazano (chociaż nie wprost), że przy publikacji sprawozdania spółki publiczne powinny uwzględnić obowiązki wynikające z MAR, to tak naprawdę dotyczy to nie tylko spółek publicznych, ale także emitentów notowanych obligacji, choćby nawet nie byli spółkami publicznymi.

Co do samego sprawozdania z badania, to rada nadzorcza może zdecydować, że zostanie ono przekazane akcjonariuszom. W takim wypadku zarząd udostępnia je w trybie właściwym dla informowania o walnym zgromadzeniu w terminie dwóch tygodni od podjęcia uchwały przez radę. W projekcie nowelizacji przyjęto jedynie, że postanowienia o publikacji sprawozdania nie uchybiają obowiązkom informacyjnym spółek publicznych wynikających z przepisów szczególnych. Nawiązano w ten sposób właśnie do MAR. Tyle że, tak jak już wskazaliśmy wyżej, obowiązki spoczywają nie tylko na spółkach publicznych i nie można o tym zapominać. Jeżeli zatem w wyniku badania w sprawozdaniu ujawniona zostanie informacja poufna, to w przypadku spółek nazwanych przez nas giełdowymi będzie ona musiała być przekazana do publicznej wiadomości niezwłocznie, jak tylko spółka się o tym dowie. Będzie to niezależne od decyzji rady o publikacji sprawozdania czy podjęciu jakichkolwiek kroków dotyczących jego publikacji przez zarząd.

Proponowane rozwiązanie ma umocnić radę nadzorczą. Pytanie, czy jednak będzie sprzyjać działalności samych spółek, a o to przecież przede wszystkim nam wszystkim chodzi.

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów