W tym roku będziemy mogli skorzystać po raz pierwszy z nowych zasad rozliczania straty podatkowej. Oczywiście skorzystać, wypełniając zeznanie za rok ubiegły. Przepisy wprowadzone już jakiś czas temu dość szczęśliwie wpisały się w trudne czasy i z pewnością ulżą tym inwestorom, którzy przynajmniej na podatku chcieliby cokolwiek zyskać w relacjach państwo–obywatel.
Zmodyfikowany artykuł 9 ustęp 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych pozwala w punkcie drugim na rozliczenie całej straty pod warunkiem, że kwota odliczenia nie jest wyższa niż 5 milionów złotych. Jeśli nie uda nam się tego dokonać – tzn. zabraknie dochodu, żeby rozliczyć całe 100 proc. – rozliczanie reszty straty odbywa się w sposób zbliżony do zasad obowiązujących do 2019 roku, tj. podatnik ma możliwość rozliczenia straty w częściach, w kolejnych czterech latach, z zastrzeżeniem, że kolejne odliczenie nie może przekroczyć 50 proc. straty.
Trzeba pamiętać, że nowe przepisy mogące mieć zastosowanie dopiero przy wypełnianiu zeznania za 2020 rok, dotyczą jedynie strat za 2019 rok, a nie dotyczą strat za 2018 rok i lata wcześniejsze. Oznacza to, że straty za 2018, 2017, 2016 i 2015 musimy nadal rozliczać po staremu. To z kolei oznacza, że nowa regulacja zawiera niebezpieczną pułapkę.
Na przykład w przypadku straty za 2015 rok ewentualna połówka pozostała nam do rozliczenia w 2020 roku musi być rozliczona właśnie teraz. Dlaczego? Ano dlatego, że 2020 rok jest piątym, czyli ostatnim rokiem, w którym mogliśmy ją odjąć od dochodu do opodatkowania. Jeśli tego nie zrobimy, a na przykład... z wielką ochotą postanowimy odliczyć 100 proc. straty z 2019 roku, stratę z 2015 roku utracimy bezpowrotnie. I ta zasada będzie działać identycznie w przypadku strat za kolejne lata, w kolejnych zeznaniach, przy których pokusa rozliczenia ostatnich 100 proc. zawsze będzie największa.
Warto też podnieść, że nowe przepisy nie pozwalają na rozliczenie straty (na ten moment za 2019 rok) w części przypadającej na wartość niższą niż 100 proc. straty, ale wyższą niż 50 proc. Nowy przepis pozwala bowiem na jednorazowe rozliczenie straty w całości, a w kolejnych częściach tylko wtedy, gdy zabraknie nam dochodu.