Stopy procentowe zbliżone do zera, wzrost niepewności na rynkach finansowych w związku z pandemią oraz osłabienie dolara to zdarzenia, które sprzyjały cenom złota w ostatnich latach.
Obecnie obok tych czynników ceny złota powinny wspierać również obawy o przyszły wzrost inflacji. Pandemia skończy się prędzej czy później, a gospodarki zaczną nadrabiać straty poniesione w tym czasie, co powinno sprzyjać wzrostowi cen towarów i usług. Środowisko wysokiej inflacji zawsze sprzyja wzrostowi cen złota. Dzieje się tak dlatego, że inwestorzy, chcąc zabezpieczyć posiadane aktywa przed utratą wartości, chętnie lokują posiadany kapitał właśnie w tym kruszcu. Z drugiej strony należy mieć na uwadze, iż banki centralne zapewne nie zdecydują się na szybkie odejście od luźnej polityki monetarnej, chcąc wspomóc realną gospodarkę. To zaś oznacza wciąż niskie stopy procentowe i wysokie ryzyko wzrostu inflacji.
Dlaczego poziom stóp procentowych jest tak ważny w przypadku cen złota? Otóż wysokie stopy procentowe to wysokie oprocentowanie depozytów, obligacji skarbowych i innych instrumentów finansowych, przez co złoto staje się mniej atrakcyjne inwestycyjnie, szczególnie, że inwestycja w złoto nie przynosi odsetek od depozytów, obligacji czy dywidend od akcji. W przypadku rynku złota najistotniejsze znaczenie ma polityka monetarna prowadzona w Stanach Zjednoczonych, już chociażby z uwagi na fakt, iż ceny złota wyrażane są w dolarze amerykańskim. Oczywiście nie należy też zapominać, iż wysokie stopy procentowe w długim okresie sprzyjają umocnieniu amerykańskiej waluty, a to oznacza spadek cen złota wyrażanych w dolarze. Jednak wszystko na to wskazuje, że przynajmniej w najbliższych latach, nie należy się spodziewać wysokich stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Zatem środowisko niskich stóp procentowych przy równocześnie rosnącej inflacji oznacza ujemne realne stopy procentowe. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Polsce już od pewnego czasu. I do takiej właśnie sytuacji odnosi się model Eddiego Elfenbeina znanego inwestora i wydawcy. Przeprowadził on badania empiryczne, które doprowadziły go do sformułowania fundamentalnej zasady, wedle której, kiedy krótkoterminowa realna stopa procentowa dla dolara znajduje się poniżej 2 procent, cena złota rośnie. Kiedy zaś jest powyżej 2 procent, cena złota spada. A zatem to nic innego jak potwierdzenie teoretycznych założeń wspomnianych wcześniej. Cena złota rośnie, gdy inwestorzy spodziewają się spadku oczekiwanych zysków z innych inwestycji, co znajduje odzwierciedlenie spadku realnej stopy procentowej. Elfenbein do wyliczenia realnej stopy procentowej użył rentowności 13-tygodniowych amerykańskich bonów skarbowych i wskaźnika CPI. Analiza tego modelu wskazuje, iż w okresie od 2000 r. do dziś przez zdecydowaną większość tego czasu realne stopy procentowe znajdowały się poniżej 2 procent i rzeczywiście w tym czasie ceny złota rosły. Natomiast w krótkim okresie między wrześniem 2006 r. a sierpniem 2008 r., kiedy realne stopy przewyższały 2 procent, również następował wzrost cen złota, aczkolwiek w o wiele mniejszym stopniu. Zatem model nie do końca wyjaśnia zmiany cen złota, ale już sam jego twórca stwierdził, iż złoto jest w dużym stopniu narażone na zmienność i spekulację oraz wydarzenia geopolityczne. Mimo to pocieszający dla posiadaczy złotego kruszcu jest fakt, iż na początku wieku jego cena wynosiła około 280 dolarów za uncję, a obecnie ponad 1700 dolarów za uncję.