Unijna strategia rozwoju rynku

Pocovidowa odbudowa gospodarek będzie wymagać pieniędzy. W ramach Unii będą to środki publiczne krajów członkowskich oraz zasoby zgromadzone wskutek pierwszego w historii zadłużania się Unii.

Publikacja: 29.04.2021 05:00

dr Mirosław Kachniewski, prezes zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

dr Mirosław Kachniewski, prezes zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

Warto jednak w jak największym stopniu wykorzystać środki prywatne, przy czym idealnym mechanizmem do ich transformacji w inwestycje jest rynek kapitałowy.

Powstanie pierwszych spółek akcyjnych i wprowadzenie możliwości obrotu akcjami dokonało setki lat temu przełomu w komunikacji pomiędzy osobami przedsiębiorczymi a majętnymi. Dzięki temu osoby, które miały nadwyżki finansowe, mogły je lokować w zyskowne przedsięwzięcia, a ci, który mieli pomysł na biznes, mogli łatwo znaleźć środki do ich realizacji.

Oczywiście zawsze tam, gdzie są pieniądze, znajdą się też chętni do dokonywania nadużyć, w konsekwencji czego rozwijane były regulacje i nadzór nad giełdami. Ten specyficzny wyścig zbrojeń pomiędzy oszustami a regulatorami doprowadził do sytuacji, w której przepisy stały się zbyt skomplikowane nawet dla samych regulatorów i nadzorców. Próby zmiany tego stanu rzeczy dokonywane były już od kilku lat, od kilku miesięcy możemy być beneficjentami drobnych uproszczeń w regulacji MAR, ale o duże zmiany wciąż było bardzo trudno.

Wtedy nadeszła pandemia i okazało się, że te same argumenty merytoryczne nagle zaczęły mieć zupełnie inne znaczenie, zaczęły być czytane ze zrozumieniem. To jest pewien fenomen poznawczy, gdyż teoretycznie zaburzenia gospodarcze wywołane pandemią powinny raczej skłaniać ku podnoszeniu wymogów regulacyjnych, bo przecież ryzyko wzrasta. Stało się jednak inaczej – pandemia okazała się katalizatorem obniżenia wymogów regulacyjnych. Odnoszę wrażenie, że po raz pierwszy regulatorzy doszli do prostego wniosku: przesadziliśmy.

Potrzeby makroekonomiczne unijnych gospodarek oraz zmieniony poziom percepcji unijnych regulatorów spowodowały, iż w ramach unijnej organizacji EuropeanIssuers, której SEG jest członkiem, opracowaliśmy kilka dokumentów mających na celu dostosowanie wymogów regulacyjnych do realnych potrzeb rynku. Jednym z nich jest strategia rozwoju rynków kapitałowych w czasach pocovidowych przekazana nie tylko decydentom na poziomie unijnym, ale także osobom mającym wpływ na kształtowanie regulacji w poszczególnych państwach członkowskich.

Strategia wskazuje na dramatycznie spadającą w ostatniej dekadzie liczbę notowanych spółek, relatywny niedorozwój unijnych rynków kapitałowych, identyfikując przyczyny takiego stanu rzeczy, wśród których bardzo ważną rolę odgrywa przeregulowanie rynku i rosnące koszty. Z perspektywy emitentów są to olbrzymie koszty ponoszone na spełnianie wielu wymogów regulacyjnych (w tym wielu nie podnoszących, a wręcz obniżających poziom bezpieczeństwa rynku) oraz koszty na rzecz instytucji infrastrukturalnych. Te instytucje z kolei też są zakładnikami określonych wymogów regulacyjnych. Wysokie opłaty na ich rzecz są wynikiem nie tylko ograniczonej konkurencji, ale także konieczności spełniania bardzo wysokich (a niekoniecznie potrzebnych) wymogów regulacyjnych.

W tym kontekście warto docenić czasowe obniżenie opłat od emitentów wprowadzone przez GPW i KDPW, ale źródeł prawdziwych długofalowych oszczędności należy szukać gdzie indziej – właśnie w uproszczeniu wymogów regulacyjnych, zwłaszcza w odniesieniu do małych rynków.

Koncepcję obniżania wymogów bez konieczności obniżania bezpieczeństwa rynku najlepiej chyba ilustrują zawarte w strategii propozycje nowelizacji MAR: doprecyzowania pojęcia informacji poufnej (a w szczególności rozróżnienia informacji ważnej, wymagającej ochrony, od informacji na tyle dojrzałej, aby wymagała publikacji), uregulowania statusu finansowej informacji poufnej (teoretycznie obecna definicja wymaga objęcia reżimem właściwym dla informacji poufnych także danych zawartych w sprawozdaniach finansowych, wymuszając przedwczesną publikację danych fragmentarycznych i niezweryfikowanych, ze szkodą dla przejrzystości rynku), ulepszenia reżimu publikacji informacji o transakcjach menedżerów (obecnie wymagana jest informacja także o transakcjach, które w żaden sposób nie oddają nastawienia menedżerów do poziomu kursu akcji i sytuacji spółki, co może wprowadzać w błąd inwestorów) czy wreszcie dopasowania wysokości sankcji do rozmiaru rynku czy wysokości zarobków menedżerów (obecne wyrażenie sankcji maksymalnej w wartościach bezwzględnych powoduje, że w odniesieniu do mniejszych rynków sankcje te są relatywnie wyższe).

Przez ostatnie dekady mieliśmy do czynienia z zapadkowym mechanizmem regulacyjnym – regulacje raz wdrożone były nienaruszalne i możliwy był tylko ruch jednostronny, w kierunku dalszego dokręcania śruby. Dziś okoliczności pandemiczne pozwalają na racjonalizację tego podejścia. Są pierwsze przykłady usuwania niepotrzebnych wymogów i mam nadzieję, że może się to stać początkiem usuwania „zanieczyszczeń" regulacyjnych.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie