Święta stały pod znakiem produkcji energii elektrycznej z farm wiatrowych, które w pierwszy dzień kanikuły zabezpieczały średnio ok. 44 proc. naszego zapotrzebowania na energię elektryczną w ciągu dnia. W szczytowym okresie dnia było to ponad 51 proc., a razem z energetyką słoneczną OZE zapewniały w środku dnia nawet 61 proc. zapotrzebowania na energię. Energia w kontrakcie z dnia na dzień była w efekcie najtańsza w tej części Europy.
wynosiła średnia cena energii z dostawą na pierwszy dzień świąt na Rynku Dnia Następnego w ramach indeksu TGeBase na TGE
Niskie ceny
Jak wynika z danych PSE, najbardziej efektywny pod kątem pracy wiatraków okazał się pierwszy dzień świąt. Wówczas za produkcję energii w ciągu całego dnia farmy wiatrowe były odpowiedzialne za ponad 44 proc. zapotrzebowania na energię. Elektrownie na węgiel kamienny zaś za ok. 30 proc. energii. W środku dnia, o godzinie 14, wiatraki pracowały z mocą 8,3 GW, ocierając się o rekord wynoszący blisko 8,4 GW z 21 grudnia (łączna moc zainstalowana lądowych wiatraków wynosi blisko 10 GW mocy). To stanowiło ponad 51 proc. naszego zapotrzebowania na energię o tej godzinie 25 grudnia. Wysoką generację i świąteczne zapotrzebowanie na energię odzwierciedliły bardzo niskie ceny energii na TGE, szczególnie 25 grudnia. Średnia cena energii z dostawą na pierwszy dzień świąt na Rynku Dnia Następnego (RDN) w ramach indeksu TGeBase wynosiła jedynie 3,93 zł/MWh, a dostawa na godziny poranne 25 grudnia była ujemna, rzędu minus 40 zł/MWh. Dostawa energii na drugi dzień świąt na Rynku Dnia Następnego została wyceniona nieco drożej. Średnia cena w indeksie TGeBase wyniosła 35,88 zł/MWh. Czyniło to polski prąd i tak najtańszym w tej części Europy. Energia na RDN na pierwszy dzień po świętach kosztowała już ok. 260 zł/MWh, a polski prąd już nie był tak atrakcyjny.
Czytaj więcej
Tauron jak i Enea poinformowały naszą redakcję, że nowa taryfa na energię elektryczną przyznana przez Urząd Regulacji Energetyki na 2024 r., pokrywa uzasadnione koszty zakupu energii elektrycznej. Energa i PGE jednak mają inną ocenę i szykują rezerwę na spodziewaną stratę.
Jakie konsekwencje?
Z powodu wysokiej produkcji oraz świątecznego spadku zapotrzebowania na energię PSE zdecydowały się uruchomić awaryjny eksport energii do krajów sąsiednich i zredukowanie generacji z części źródeł wytwórczych. Eksport w ramach międzyoperatorskiej wymiany międzystanowej (forma pomocy innych operatorów w krajach sąsiednich) wyniósł 35,5 GWh energii (najwięcej do Niemiec, bo ponad 30 GWh, a także do Słowacji i Ukrainy). To było jednak za mało, aby zapanować nad nadwyżką zielonej energii. W Wigilię operator Krajowego Systemu Elektroenergetycznego poinformował o uruchomieniu tzw. nierynkowej redukcji generacji na godziny nocne i poranek 25 grudnia. Na pierwszy dzień świąt PSE zarządziły redukcję mocy w godzinach od 1 w nocy do 8 rano. Największa redukcja przypadła na godziny między 2 na 3 w nocy oraz między 3 a 4. Wówczas redukcja mocy wynosiła po 1777 MW.