Columbus chce zarabiać na nowych usługach i wrócić do korzeni biznesu

Zgodnie z nową strategią chcemy uczestniczyć w uelastycznieniu usług systemu energetycznego, jak magazyny energii, angażując prosumentów. Chcemy także ponownie zarabiać na domowej fotowoltaice – mówi Dawid Zieliński, prezes Columbusa Energy.

Publikacja: 05.10.2023 21:00

fot. damian bartoszek/mpr

fot. damian bartoszek/mpr

Foto: Exclusive

Jakie są podstawowe cele nowej strategii, którą właśnie zaprezentowaliście?

Strategia jest przygotowana na pięć lat, ale założyliśmy w niej osiągnięcie w ciągu 18 miesięcy tzw. szybkich celów. Podstawowym jest zmniejszenie zadłużenia wobec naszego inwestora. Chcemy je spłacić całkowicie lub zredukować w znacznym stopniu. Chcemy także pozyskać strategicznego inwestora do rozwoju naszego nowego sektora działalności w sprzedaży wielkoskalowych magazynów energii. Planujemy także nadal budować, sprzedawać lub refinansować duże farmy fotowoltaiczne. Chcemy wejść na nowe rynki i skomercjalizować nową formę sprzedaży. Będziemy wdrażać sprzedaż w sektorze direct, a więc w sektorze B2C online. Nasz biznes – zgodnie z nową strategią – będzie się koncentrował na sprzedaży i montażu OZE oraz na naszych zasobach, a więc dużych farmach fotowoltaicznych i magazynach energii. Będziemy nadal operować w biznesie związanym z domami jednorodzinnymi, usługach dla małego biznesu, farmach fotowoltaicznych, wielkoskalowych magazynach energii oraz biznesie hurtowo-serwisowym. Nowy sektor naszej sprzedaży będzie dotyczył zarabiania na wiedzy i doświadczeniu, które wypracowaliśmy w ostatnich czterech latach. Columbus Technologies – będzie to spółka działająca w strukturach naszej grupy, skupiająca się na komercjalizacji technologii IT w sektorze energetycznym nie tylko w Polsce.

O jakiej wiedzy, którą będziecie komercjalizować, jest mowa?

Przykładem jest system zarządzania farmami fotowoltaicznymi. Nasz system IT będzie konkurencyjny wobec dostępnych na rynku. Wkrótce uzyskamy jego certyfikację. Kolejny przykład to PowerHouse, a więc system zarządzania magazynami energii, fotowoltaiką, poborem energii i użytkowaniem sprzętu domowego. Mamy wreszcie w ofercie bezprzewodowy system komunikacji między instalacją fotowoltaiczną a magazynem energii, co pozwala na oszczędności przy montażu. Będziemy z tymi technologiami wychodzić na polski rynek, a także na inne rynki.

Które?

Poczyniliśmy już pierwsze kroki i zgodnie z naszą nową strategią będziemy wchodzić na dwa rynki – a więc do Słowenii i Chorwacji. To bardzo perspektywiczne kraje. Tylko w Słowenii to jest ok. 1 mln budynków, gdzie potencjalnie mogliśmy sprzedać nasze usługi. Chorwacja dysponuje znacznie większym potencjałem. Czechy, Słowacja – czyli dwa rynki, gdzie już jesteśmy – oraz Słowenia i Chorwacja to łącznie potencjał większy niż ten, którym dysponujemy w Polsce. Na Bałkanach chcemy się pojawić z naszą ofertą na początku przyszłego roku.

Nowelizacja ustawy o planowaniu przestrzennym ogranicza podaż terenów, na których będzie można budować farmy fotowoltaiczne bez miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jak to będzie wpływać na wasz biznes?

Na projekty, które już mamy, ta ustawa nie wpłynie. W bieżącym lub najdalej w przyszłym roku nasze projekty, będące w fazie rozwoju, uzyskają pozwolenia na budowę. Może to wpłynąć na biznes długoterminowo, ale nie na ten obecny. Generalnie jednak doświadczenia z lat poprzednich pokazują nam, że czasy, kiedy kupowaliśmy dużo projektów fotowoltaicznych na kredyt, już się skończyły. Teraz sami dewelopujemy projekty fotowoltaiczne i magazynowe, które wyglądają na perspektywiczne, które możemy wybudować samodzielnie lub sprzedać. Ze sprzedaży tych inwestycji chcemy zredukować nasze zadłużenie wobec akcjonariusza. Podobnie dzieje się z dużymi magazynami energii – czas skupowania projektów się skończył, a teraz szukamy finansowania na ich komercjalizację.

Ile projektów fotowoltaicznych macie w portfelu?

Gotowych do ewentualnej sprzedaży, produkujących energię, jest 36 MW, a w trakcie budowy – kolejnych 50 MW. Generalnie jednak łączna moc naszych projektów to prawie 400 MW w samej fotowoltaice. Wszystkie z tej puli mają warunki przyłączenia do sieci. Jak cenna jest to decyzja operatora, najlepiej pokazują liczby. Szacunkowa wartość 1 MW z projektu fotowoltaicznego na wczesnym etapie to ok. 10–40 tys. euro. Po uzyskaniu warunków przyłączenia wartość wzrasta do 140–180 tys. euro. Moc 1 MW z gotowej, działającej farmy jest wyceniana na 1–1,2 mln euro. Jest więc co rozwijać i pomnażać nasze zasoby.

Wracając do strategii, jakie jeszcze macie plany?

Poza krótkoterminowym celami są i te długoterminowe. Chcemy zbudować potencjał wiedzy i doświadczenia dotyczący projektowania, budowy i zarządzania wielkoskalowymi magazynami energii. Takich kompetencji w Europie nie ma. Chcemy także stworzyć na nowo największą sieć instalatorów OZE współpracujących z naszą wewnętrzną hurtownią, na wszystkich rynkach, na których jesteśmy obecni. Rynek obsługi i serwisu fotowoltaiki jest dla nas bardzo ważny. Od czasu, kiedy w Polsce jest 1,3 mln prosumentów, wiele firm, które odpowiadały za montaż domowej fotowoltaiki, zniknęło z rynku. My przetrwaliśmy i chcemy zapełnić powstałą lukę w formie serwisu już działających instalacji prosumenckich. Nie zamierzamy wyprzedawać naszego majątku – robimy to tylko wtedy, kiedy musimy. Celem nie jest już jego spieniężanie „na siłę”, tylko sprzedaż wybranych aktywów, kiedy pojawi się atrakcyjna oferta. Musimy ponownie wygenerować zyski, a perspektywy są.

Skąd taki optymizm?

Po załamaniu rynku montażu domowej fotowoltaiki wiosną 2022 r. obecnie montuje się tyle instalacji, ile w 2019 r., czyli przed pandemią, wojną w Ukrainie i zmianą prawa w rozliczeniu prosumentów. W I kwartale do sieci podłączono 44 tys. instalacji, a w IV kwartale 2019 r. – ponad 48 tys. instalacji. Już teraz mamy znaczącą część tego rynku. Chcemy ponownie zarabiać na instalacjach domowej fotowoltaiki, tak jak w 2020 r.

Ceny energii w rozliczeniu dla prosumentów są nadal niskie. Nic nie wskazuje na to, aby mniej korzystny dla nowych prosumentów system rozliczenia net-billing miał odejść do przeszłości...

Bardziej korzystny system net-meteringu jest jeszcze dostępny, ale u prywatnych sprzedawców energii, bo niektórzy nadal oferują sposób rozliczenia zbliżony do systemu opustów. Rynek zaczyna adaptować się do zmian z 2022 r. Jeśli zostałby wprowadzony mechanizm tzw. ceny minimalnej przy systemie net-billngu, to byłaby korzyść dla rosnącego zainteresowania naszą działalnością.

Wyniki za pierwsze 6 mies. są jednak nadal kiepskie. Strata to 39,4 mln zł netto…

Jesteśmy nadal pod kreską, ale zmniejszamy stratę rok do roku, bo w 2022 r. był to wynik na minusie 55,7 mln zł. Z kolei skonsolidowany wynik EBITDA osiągnął minusową wartość 14,5 mln zł wobec -35,6 mln zł w 2022 r. Duży wpływ na wynik EBIDTA mają jednorazowe zdarzenia, porządkowanie bilansu, inwestycje w nowe rynki i konsolidacja wszystkich spółek. Najważniejsze jednak, że spłaciliśmy zadłużenie w bankach, inwestor w nas wierzy, a nasze sprawozdanie nie spotkało się z zastrzeżeniami audytora. Warto wspomnieć, że szacunkowa wartość naszych aktywów jest o ponad 400 mln zł większa niż strona pasywów. Wyniki końca roku mogą być dla nas dużo lepsze.

Poza farmami fotowoltaicznymi mówicie o magazynach energii. Jaki jest plan rozwoju?

Mamy blisko 400 MW projektów wielkoskalowych magazynów energii, które posiadają warunki przyłączenia. W ramach tych projektów jeden, o mocy 133 MW, już ma wygraną aukcję rynku mocy. Pozostałe dwa będą startować w tegorocznej aukcji. Jak powiedziałem na początku, wskazując na filary naszej działalności, chcemy wreszcie te projekty skomercjalizować i na nich zarabiać. Tworzymy kompetencje w tej dziedzinie. Nie jest to łatwe i będziemy szukać partnera, który ma potencjał inwestycyjny w okolicach 3 mld zł.

Który z projektów ma już umowę z PSE na rynku mocy?

Jest to magazyn energii pod kryptonimem Trzebinia, miał być początkowo ulokowany na terenie po byłej kopalni węgla kamiennego Siersza, choć przez warunki geologiczne będzie on nieco bardziej odsunięty od tego terenu i najprawdopodobniej zostanie wybudowany na terenie Chrzanowa. Zainstalowana moc tego magazynu to 133 MW, a pojemność wynosi ok. 532 MWh. Do samej aukcji zgłosiliśmy nieco mniej, bo 124 MW. Magazyn będzie się ładował przez ok. cztery godziny i w podobnym czasie będzie oddawał energię do sieci. To jak z basenem i rurociągiem do niego, pojemność basenu to pojemność magazynu, a szybkość przepływu rurociągu to moc przyłączeniowa – oczywiście w wielkim uproszczeniu. Planujemy, aby magazyn został oddany do użytku w 2026 r., aby po testach zaczął działać zgodnie z wygraną aukcją, czyli od 2027 r.

Potrzebujecie dodatkowego systemu wsparcia dla magazynów energii?

Każdy dodatkowy system zwiększy liczbę takich inwestycji. Dla nas jednak już teraz rozwiązania pozwalają na zarabianie na magazynach energii. Magazyny będą miały najprawdopodobniej trzy strumienie przychodów. Pierwszy to rynek mocy i wygrana na nim aukcja, drugi to klasyczny arbitraż cen energii, trzeci to rynek usług systemowych, tzw. rynek częstotliwości, który w Polsce się dopiero tworzy.

Ile będą kosztować inwestycje w magazyny?

Zakładamy, że łączny koszt inwestycji w trzy magazyny energii o mocy 398 MW wyniesie ok. 3 mld zł, jednak ceny magazynów spadają i ostateczny kosztorys może być niższy.

Gdzie będą pozostałe lokalizacje?

Pozostałe dwie lokalizacje, które czekają na pozwolenia na budowę i tegoroczne aukcje rynku mocy, to okolice Rzeszowa, z zainstalowaną mocą 202 MW, i okolice Tarnowa, z mocą 63 MW. Jak wspomniałem, szukamy finansowania i w odpowiednim momencie poinformujemy rynek o wyborze partnera.

Od kogo będzie pochodziła technologia?

Będą to magazyny wielkoskalowe, konwencjonalne, bateryjne. Na rynku producentów dużych magazynów energii liczą się tylko trzy–cztery firmy, które takie magazyny mogą dostarczyć. Rozmawiamy ze wszystkimi firmami zachodnimi – Teslą i Fluence – oraz chińskimi – BYD, Huaweiem.

Dawid Zieliński jest założycielem i prezesem Columbus Energy, a także największym akcjonariuszem z 49,93 proc. udziałów. Doświadczenie menedżerskie zdobywał m.in. w Heidelberg Technology Centre w Heidelbergu, Air BP w Londynie czy Mars Polska. Za pośrednictwem Columbus inwestuje w innowacyjne start-upy, m.in. w Saule Technologies, rozwijającą technologię perowskitowych ogniw słonecznych. Jest członkiem Rady Koordynacyjnej ds. Rozwoju Sektora Fotowoltaiki przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Energetyka
Elektroenergetyka zieleni się na giełdzie po doniesieniach o wydzieleniu węgla
Energetyka
Sonel podzieli się rekordowym zyskiem. Rekomendacja dywidendy
Energetyka
Prace nad wydzieleniem węgla startują od nowa
Energetyka
Onde zachowa część projektów OZE dla siebie
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Energetyka
Redukcje mocy w OZE wyzwaniem dla Grenevii
Energetyka
Wiatraki przywiały pierwsze zyski Grenevii. Firma szuka partnerów do nowego projektu