Do tej pory na rekompensaty i wyrównania w ramach systemu mrożenia cen ciepła systemowego (podwyżki mogły wynieść maksymalnie do 40 proc.) wydano ok. 2,4 mld zł. Wydatki mogą być większe, bo od października rusza kolejny sezon grzewczy. – Przed nami jeszcze pierwsze trzy miesiące sezonu grzewczego, oznacza to, że przed nami do wydania kolejne środki na wyrównania. Ich wielkość będzie zależeć od zimy i temperatur – wyjaśniał niecały miesiąc temu Radosław Tabak, naczelnik wydziału departamentu ciepłownictwa w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Sam resort pytany o wsparcie dla odbiorców ciepła systemowego wskazuje, że sytuacja jest analizowana, a rynek surowców się ustabilizował. Może to wskazywać, że planów szeroko zakrojonej pomocy nie ma, choć resort nie przesądza żadnego rozwiązania.

W kropce jest także sama branża ciepłownicza, a więc dostawcy ciepła systemowego. – Nie wiemy, jaka będzie sytuacja cenowa dla gospodarstw domowych w 2024 r. Jeśli żadnego rozwiązania mrożącego ceny ciepła systemowego nie będzie, to ceny te będą bardzo zróżnicowane. Będą opierać się na takich taryfach, jakie na przełomie roku zostały zatwierdzone przez prezesa URE. Dla jednych będą to podwyżki, dla innych cena się nie zmieni lub może się nawet obniżyć – mówi Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP). Wskazuje, że ceny węgla dla części ciepłowni są ustalane przez Polską Grupą Górniczą. – Ceny są ustalone i ciepłownie z reguły je akceptują – dodaje prezes Izby.

Notowania węgla mają niebagatelny wpływ na ceny ciepła. PGG ma oferować w jednym z wariantów cenowych obniżkę stawek z 39 do 33 zł za gigadżul w IV kwartale 2023 r. W 2024 r. może to być 28 zł.

Podobna niepewność dotyczy cen gazu dla ciepłowni. W połowie stycznia PGNiG Obrót Detaliczny – spółka z Grupy PKN Orlen – wprowadził do oferty nowe rozwiązanie, które w 2023 r. zagwarantowało wytwórcom ciepła gaz po maksymalnej cenie 400 zł za MWh za zamówiony wolumen. Jak podkreśla koncern, wciąż niestabilny rynek gazu w Europie sprawia, że branża ciepłownicza mierzy się z wysokimi cenami paliwa. Co będzie po 2023 r.? Z tego, co słyszymy, warunki cenowe pozwolą na utrzymanie dotychczasowego cennika dla ciepłowni w kolejnym roku. Jednak wciąż trwają rozmowy między ciepłowniami a Orlenem. Spółka byłaby w stanie sprzedawać gaz w obecnej cenie, ale chciałaby, aby ciepłownie zgodziły się wydłużyć terminy obowiązywania kontraktów.

Ciepłownie nie są jednak do tego skłonne, bo zakładają, że ceny błękitnego paliwa na rynku międzynarodowym będą spadać.