Cena za tonę uprawień do emisji CO2 osiągnęła we wtorek przed południem 100,7 euro. Europejskie firmy energochłonne w ramach systemu EU ETS, które emitują CO2 muszą wykupować uprawnienia na rynku.
Co stoi za rekordem? Za kilka tygodni nastąpi rozliczenie za rok poprzedni. ”Jest ono pod koniec kwietnia, a więc im bliżej tej daty, tym ceny uprawnień mogą rosnąć w ślad za domykaniem bilansu emisji przedsiębiorstw” – mówił kilka dni temu Marcin Kowalczyk z WWF Polska. Po tej dacie ceny mogą jednak ponownie spaść, zwłaszcza w drugiej połowie roku. „Ceny w tym roku mogą utrzymać się na wysokim, ale stabilnym poziomie” – prognozuje.
W najbliższych dniach czeka nas w Europie ponownie kilka chłodniejszych dni, dlatego też firmy, szykując się na większe potrzeby energetyczne, spalanie węgla i gazu, dokonują zakupu większej puli uprawień.
Dodatkowym sygnałem wspierającym kierunek wzrostowy były informacje o opóźnieniu procesu wydawania bezpłatnych uprawnień na 2023 r., co w praktyce może zmusić operatorów instalacji przemysłowych do zakupu uprawnień na rynku, tak aby rozliczyć się emisję za 2022 r., do 30 kwietnia 2023 r. „ Eksperci nie wykluczają również, że duże znaczenie dla tak znaczących wzrostów cen mogło mieć zjawisko tzw. „short squeeze” na rynku terminowym, wynikające ze przesadnego przekonania inwestorów, że ceny uprawnień będą spadać.” – czytamy w ostatnim raporcie Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami.
Rekord cenowy CO2 przełożył się na spadek wartości spółek energetycznych. PGE traci na wartości przed godz. 13:00 2,6 proc., Tauron, 1,8 proc., Enea 1,3 proc. W 2022 r., największy producent energii elektrycznej w Polsce zapłacił za uprawnienia do emisji CO2 12 mld zł. Poznańska Enea pytana o prognozy cen na ten rok podkreślała kilka dni temu, że ceny uprawnień do emisji CO2 w 2023 r. mogą ukształtować się na poziomie zbliżonym do średniego w 2022 r.