Polska znalazła się tym sposobem w grupie państw, które postawiły ich najmniej. W ubiegłym roku przybyło zaledwie 41 MW – zwraca uwagę europejskie stowarzyszenie branży wiatrowej WindEurope w ubiegłorocznym podsumowaniu.

Dla porównania w 2016 r. nad Wisłą moc farm zwiększyła się o 1255 MW. Zatrzymanie ich rozwoju to efekt niesprzyjających regulacji m.in. ustawy odległościowej.

Wśród ubiegłorocznych przodowników byli Niemcy (gdzie przybyło 6,6 GW), Wielka Brytania (4,3 GW) oraz Francja (1,7 GW). Oprócz nich rekordowe przyrosty zanotowały także cztery inne kraje Wspólnoty tj. Finlandia (577 MW), Belgia (476 MW), Irlandia (426 MW) i Chorwacja (147 MW).

WindEurope oczekuje, że w 2018 r. w całej UE powstanie kolejne 12 tys. MW mocy z farm wiatrowych (na lądzie i morzu).

– W samej Polsce spodziewamy się w bieżącym roku powrotu tendencji wzrostowej. Ma to związek z planowanym w niedługim czasie ogłoszeniem aukcji rządowych dla 1 tys. MW mocy z farm wiatrowych na lądzie – tłumaczy Andrew Canning, rzecznik WindEurope. AWK