Już we wtorek w godzinach rannego szczytu obciążenia okresu letniego padł tegoroczny rekord: zapotrzebowanie sięgnęło poziomu 23 718 MW.
Rekord nie utrzymał się długo. Jak informują w dzisiejszym komunikacie Polskie Sieci Energetyczne S.A., w środę o godzinie 13.15 zapotrzebowanie na energię elektryczną sięgnęło pułapu 24 096 MW.
Można się spodziewać, że to jeszcze nie koniec. Gdy spojrzy się na wykresy przedstawiane przez PSE, widzimy, że codzienny letni szczyt zapotrzebowania wypada codziennie koło południa.
Od mniej więcej godziny 14 zapotrzebowanie stopniowo spada, a proces nabiera tempa po zachodzie słońca, po godzinie 21. Innymi słowy, nie ma wątpliwości, że szczyty poboru są związane z włączaniem urządzeń chłodzących na olbrzymią skalę. A przecież tegoroczne upały jeszcze przed nami.