Polska Grupa Energetyczna, Enea, Tauron i Energa przesłały do Urzędu Regulacji Energetyki wnioski taryfowe. Prezes URE rozpoczął więc postępowania, które zakończą się – prawdopodobnie – podwyżkami cen energii elektrycznej w 2022 r. Zdaniem analityków może to być ponad 20-proc. skok.
Nowe taryfy
Termin złożenia wniosków taryfowych, które wpłynęły do URE, wynika z przepisów prawa, zgodnie z którymi przedsiębiorstwo przedkłada wniosek regulatorowi nie później niż dwa miesiące przed upływem terminu obowiązywania dotychczasowej taryfy.
Punktem odniesienia przy ocenie treści tych wniosków jest dla regulatora przede wszystkim rynek giełdowy i notowania energii elektrycznej. – Postępowania taryfowe planujemy zakończyć w terminie i nie przewidujemy opóźnień. Do 17 grudnia planujemy opublikować nowe taryfy (na 2022 rok – red.), tak aby mogły zostać wprowadzone przez spółki od 1 stycznia – powiedział „Parkietowi" prezes URE.
W postępowaniach taryfowych URE buduje tzw. energetyczne przedsiębiorstwo modelowe, którego funkcjonowanie opiera na czynnikach rynkowych i możliwości funkcjonowania takiego przedsiębiorstwa na rynku. – Model ten odzwierciedla wszelkie ryzyka, ale i dbałość o odbiorców oraz inne przesłanki wynikające z prawa energetycznego. Zawsze w postępowaniach taryfowych kierujemy się tym, co dzieje się w otoczeniu rynkowym, oraz porównujemy regulowane przedsiębiorstwo z tym „modelowym". Przedsiębiorstwa obrotu, kupując energię, mogą korzystać z różnych produktów dostępnych na rynku, jak kontrakty terminowe i spotowe – dodaje Rafał Gawin. W grę wchodzi także sposób kontraktowania i rozłożenia zakupów w czasie. Kiedy zatem regulator szacuje cenę odniesienia, nie robi tego w oparciu o jeden produkt zakupowy na giełdzie. URE musi uwzględnić tym samym wszelkie ryzyka, ale i szanse oraz możliwości, jakie miało dane przedsiębiorstwo, aby zakupić energię po konkurencyjnej cenie. Prezes URE podkreśla, że taryfa za energię elektryczną będzie wyższa.
– Wzrost będzie dwucyfrowy na samej taryfie obrotu energią elektryczną. Nie będzie to tym samym wzrost odpowiadający poziomowi inflacji, jak to miało miejsce w poprzednim roku. Natomiast trudno precyzyjnie określić, jaki będzie finalny wzrost w taryfie. To spółki obrotu muszą ocenić swoje koszty. Wniosek taryfowy przygotowuje spółka i to ona wie, jakie poniesie koszty – podkreśla Gawin.