Polskie spółki chemiczne jak dotąd nie miały większych sukcesów w przejmowaniu zagranicznych konkurentów. Sytuację zmienić może Grupa Azoty, która przymierza się do zakupu niemieckiego producenta specjalistycznych nawozów. Polska spółka złożyła już niewiążącą ofertę wstępną zakupu 100 proc. udziałów w spółkach grupy Compo Expert, należącej do funduszu inwestycyjnego XIO Group. Grupa Azoty nie komentuje transakcji. Na rynku pojawiają się jednak spekulacje, że chętnych do przejęcia niemieckiej spółki może być więcej.
Większa oferta
Zanim Compo Expert trafił w 2015 r. pod skrzydła XIO Group, należał do potężnego koncernu chemicznego BASF. Jak poinformowała nas spółka, w 2017 r. jej przychody sięgnęły około 335 mln euro i były o 5 proc. wyższe niż rok wcześniej. Compo sprzedaje swoje produkty na całym świecie, a swoje oddziały ma w Europie, Ameryce Północnej i Południowej, Azji oraz Afryce Południowej.
Według ekspertów potencjalna transakcja przyniosłaby Azotom sporo korzyści. Przede wszystkim polska grupa uzupełniłaby ofertę o nowe, bardziej zaawansowane produkty nawozowe. Poza tym mogłaby wykorzystać nową firmę jako bazę rozwoju globalnej sieci sprzedaży innych swoich produktów. Nie bez znaczenia są także mocne kompetencje niemieckiej spółki w badaniach.
– Azoty dzięki przejęciu Compo Expert uzupełniłyby ofertę o nowe produkty, bardziej przetworzone, na których można osiągać lepsze marże. Poza tym wzmocniłyby swój dział badań i rozwoju. Nie znamy jednak zbyt wielu szczegółów dotyczących niemieckiej spółki, w tym jej rentowności. Kluczowa dla oceny tej potencjalnej akwizycji będzie więc kondycja finansowa Compo Expert oraz oczywiście cena transakcji – ocenia Krystian Brymora, analityk DM BDM.
Także Michał Kozak z DM Trigon podkreśla, że trudno jest oceniać akwizycję, nie znając aktualnych wyników finansowych niemieckiej spółki. – Jednak biorąc pod uwagę jej historyczne wyniki, rynkowe marże oraz po jakich cenach sprzedawane są obecnie podobne firmy z tej branży, można przypuszczać, że to byłaby duża akwizycja, rzędu 1 mld zł – szacuje Kozak. – Musimy pamiętać, że Azoty i bez tego mają duży program inwestycyjny na najbliższe lata, co rynek w krótkim terminie odczytuje negatywnie, oczekując presji na przepływy pieniężne – dodaje analityk DM Trigon.