Mirbud na linii średniej kroczącej z 50 sesji
W czwartek akcje budowlanej spółki potaniały o 12 proc. w reakcji na informację o planowanej emisji 18,35 mln akcji (teraz prawie 92 mln). Rynek był wyraźnie rozczarowany. Kurs zszedł do linii średniej z 50 sesji przy wolumenie nienotowanym od prawie czterech lat. Cena emisyjna nie została podana, ale jak wynika z opinii zarządu do projektów uchwał, pod uwagę brane mogą być średnie z ostatnich trzech i sześciu miesięcy, co daje przedział 8,3–9 zł. W tym kontekście czwartkowe zejście do tej strefy wydaje się uzasadnione, ale finalna skala korekty będzie zależeć od finalnej ceny emisyjnej i zaufania inwestorów.
Toya przy umownej granicy hossy
Od początku roku kurs akcji producenta i dystrybutora narzędzi jest w fazie korekty trendu wzrostowego. Zniżka zaczęła się z 8,75 zł, a aktualny dołek to 7,1 zł. Skala strat sięga więc 19 proc. W ostatni wtorek cena testowała już średnią z 200 sesji, czyli umowną granicę hossy. Od strony technicznej „pachnie” rosnącym ryzykiem zmiany trendu. Na plus należy zapisać to, że przy teście granicy pojawiły się wysokie wolumeny, co może zwiastować kontrę popytu. Pytanie tylko, czy sił wystarczy na tyle, by z korekty wyjść, czy tylko na odbicie do średniej z 50 sesji?