Miniony tydzień na warszawskiej giełdzie przyniósł kontynuację spadków. WIG20 i mWIG40 wyznaczyły nowe dołki korekt, a sWIG80 przetestował 100-sesyjną średnią. Sytuacja na wykresach się pogarsza, bowiem niewiele brakuje, by faza schłodzenia zmieniła się w trend spadkowy. Zwłaszcza że pod podażową presją pozostają także amerykańskie indeksy. S&P 500 i Nasdaq Composite pogłębiły w ostatnich dniach dołki korekt, znosząc niemal cały byczy dorobek sierpnia. A niestety, rodzime indeksy chętniej podążają za tymi z Wall Street w czasie spadków niż wzrostu.
WIG20 zrobił w minionym tygodniu to, czego od dłuższego czasu się obawialiśmy – opuścił dołem trwającą od czerwca konsolidację. Jej dolna granica – 1735 pkt, została przebita długą, czarną świecą przy wyraźnie podwyższonych obrotach. Minimum tygodnia wyniosło 1657 pkt (12 proc. od lipcowego szczytu), a zasięg zniżki mierzony szerokością wahań to 1586 pkt. Ten ostatni poziom pokrywa się z dolną granicą konsolidacji kwietniowo-majowej, więc można zakładać, że jest tam silne wsparcie techniczne. Niemniej zejście indeksu w ten rejon oznaczałoby już zmianę średnioterminowego układu sił i groziło retestem marcowego dołka. Niestety, ale powstająca na wykresie sekwencja coraz niższych dołków i szczytów, zwiększa ryzyko takiego scenariusza. Z drugiej strony RSI(14) jest najniżej od marca i próbuje odbić się od strefy wyprzedania. O zanegowaniu czarnego scenariusza będzie można mówić dopiero wtedy, gdy indeks wróci w obszar konsolidacji i pokona lokalny szczyt 1787 pkt, pokrywający się teraz z 50-sesyjną średnią.
Indeks grupujący spółki o średniej kapitalizacji spadał w minionym tygodniu nawet do 3407 pkt. To najniższy poziom od początku czerwca. Kurs długą, czarną świecą przebił 100-sesyjną średnią, co psuje techniczny obraz, bowiem notowania są pod wstęgą średnich, a więc stanowią one teraz opory. Warto jednak zauważyć, że wspomniane minimum pokrywa się niemal w punkt z dołkiem z 12 czerwca (dolna granica konsolidacji). Piątkowe odbicie notowań sugeruje, że byki wykorzystały wsparcie i próbują utrzymać się w strefie konsolidacji.
Wciąż relatywnie najsilniejszy pozostaje segment maluchów. Indeks sWIG80 wprawdzie też zanotował spadkowy tydzień, ale w piątek przecena zatrzymała się na 100-sesyjnej średniej. A że pokrywa się ona z lokalnymi dołkami z lipca i początku września, to jest to dobry pretekst, by fazę korekty zakończyć. Zwłaszcza że RSI(14) próbuje zawrócić nad strefą wyprzedania, a MACD jest najniżej od kwietnia. Końcówka miesiąca zapowiada się więc emocjonująco. Jeśli indeksy pogłębią ostatnie minima, to będzie to klarowny sygnał, że niedźwiedzie przejmują kontrolę na rynku w ujęciu średnioterminowym.