Nie zdradza jednak konkretnych liczb. Na koniec marca producent przyrządów pomiarowych ze Świdnicy zanotował 0,66 mln zł straty netto. Rok temu w II kwartale Sonelowi udało się wypracować blisko 3 mln zł zysku netto.

– Spodziewam się dalszej poprawy wyników w kolejnych kwartałach, dlatego jestem spokojny o drugie półrocze – dodaje Wieczorkowski. Negatywnie na wyniki przedsiębiorstwa, na początku minionego kwartału, wpływała wycena opcji walutowych (2,4 mln zł ujemnej wartości na koniec kwietnia) oraz spadek zamówień z rynków Wspólnoty Niepodległych Państw. – Kontrahenci ze Wschodu wciąż kupują dużo mniej towarów niż przed rokiem. Widać jednak pewne symptomy poprawy. Najważniejsze, że mamy ciągłość dostaw do krajów WNP – podkreśla szef Sonela.

Zarząd planował także wzmocnić pozycję na rynkach Europy Zachodniej, zwłaszcza w Niemczech. Docelowo za zachodnią granicę miało trafiać kilkanaście procent produkcji (obecnie kilka procent). Plany na razie pokrzyżowała głęboka recesja u naszych sąsiadów.

Na rynku krajowym Sonel ruszył wiosną z autorskim programem Eko-Zysk. Nowa inicjatywa świdnickiej firmy zakłada sprzedaż przez klientów starych mierników do utylizacji i zniżkę na zakup nowej aparatury. – Program rozwija się prawidłowo. Pierwotnie miał potrwać do końca września, ale z uwagi na okres urlopowy prawdopodobnie go wydłużymy – informuje Wieczorkowski. W poniedziałek akcje Sonela kosztowały 3,44 zł, po 0,6 proc. spadku notowań.