– Nie mam najnowszych danych, ale do ostatniego piątku sprzedaliśmy 30 mieszkań, a uwzględniając rezygnacje – 24 lokale – wskazuje Henryk Feliks, wiceprezes Ganta. Dodaje, że jest to wynik nie gorszy od tego z pierwszych tygodni czerwca. W całym minionym miesiącu sprzedaż netto Ganta sięgnęła 46 mieszkań (wcześniej wynosiła średnio około 60 lokali miesięcznie).
– Sezonowość w sprzedaży mieszkań powoli zanika, co może po części wynikać z wydłużenia się procedur udzielania kredytów hipotecznych. Niektórzy nasi klienci otrzymują teraz kredyty, o które wnioskowali na długo przed wakacjami. Z drugiej strony, część zakupów jest przyspieszana. Na przykład, już teraz, dużo przed rozpoczęciem roku studenckiego, rodzice studentów rozglądają się za lokalami dla nich – dzieli się spostrzeżeniami Henryk Feliks. Kluczowy dla wyników sprzedaży III kwartału ma być sierpień, który w minionym roku pozytywnie zaskoczył spółkę.
Obecnie w ofercie sprzedaży Ganta znajduje się około 430 lokali. W ciągu kilku miesięcy mogłaby się zatem wyczerpać, jeśli nie zostałaby powiększona. Wiceprezes potwierdza zamiar rychłego uruchomienia projektu na wrocławskich Stabłowicach. – We Wrocławiu, czyli na naszym rodzimym rynku, nie mamy obecnie żadnej inwestycji w budowie – przyznaje.
Od wielu miesięcy Gant zapowiada też powiększenie swego banku ziemi w Krakowie, jednak dotychczas żaden z planowanych zakupów nie wypalił. – Prowadzimy równolegle rozmowy dotyczące pięciu lokalizacji w Krakowie. Ile z nich zakończy się sukcesem, trudno powiedzieć. Sprzedający nierzadko, mimo uzgodnienia warunków transakcji, próbują nawet u rejenta podbić cenę, gdy widzą realne zainteresowanie – tłumaczy Feliks.
Gant tymczasem niedawno otrzymał zastrzyk ponad 21 mln zł ze sprzedaży obligacji. – Pieniądze przeznaczymy na realizację inwestycji w Gdańsku oraz rozpoczęcie naszego pierwszego projektu w Warszawie – informuje wiceprezes. Dodaje, że wartość programu emisji obligacji może wzrosnąć do 40 mln zł, gdy wystartuje realizacja warszawskiej inwestycji.