– Zakładamy, że w całym roku uda nam się wypracować zysk netto – mówi „Parkietowi” Waldemar Madura, prezes Ampli. Rok temu tarnowska firma miała 1 mln zł straty netto, przy 97 mln zł skonsolidowanej sprzedaży.
Na koniec marca grupa Ampli zanotowała 0,2 mln zł straty netto przy 15 mln zł przychodów. Szef firmy zapowiedział wtedy wiosenny wzrost aktywności klientów. – Faktycznie coś się ruszyło z zamówieniami. Zobaczymy, na ile to trwały trend – potwierdza Madura. Nie skomentował jednak, czy Ampli było rentowne w II kwartale. Przyznał jednak, że sprzedaż za pierwsze sześć miesięcy może być mniejsza od tej z analogicznego okresu przed rokiem.
Firma nie narzeka na brak zleceń z sektora energetycznego, który zapewnia jej stosunkowo dużo zleceń. – Ta branża żyje swoim życiem i sukcesywnie rozpisuje nowe przetargi. Zdecydowanie gorsza sytuacja jest u klientów przemysłowych i deweloperów. Tu wciąż nie widać poprawy w liczbie zamówień – informuje szef przedsiębiorstwa.
Zarząd spółki wciąż podtrzymuje, że jednym z najważniejszych tegorocznych celów jest utrzymanie płynności finansowej. – Pierwsze miesiące tego roku pokazują, że taka strategia się sprawdza. Dlatego mimo pewnego ożywienia w gospodarce nie rezygnujemy z wcześniejszych ustaleń – zapowiada Madura. W tym celu Ampli zrezygnowało ze współpracy z częścią mniej wiarygodnych klientów, aby uniknąć potencjalnych problemów z windykacją należności. Hurtownie skarżą się bowiem na pogarszającą się terminowość rozliczeń pomiędzy kontrahentami.
Dystrybutor kabli i przewodów posiada 12 hurtowni. Stawia też na rozwój małych mobilnych biur handlowych. – Chcemy być jak najbliżej klienta i możliwie szybko reagować na zmiany trendów rynkowych – tłumaczy prezes. Ten kanał sprzedaży nakierowany jest głównie na mniejsze miasta. W piątek walory spółki kosztowały 2,40 zł, po 2,1-proc. wzroście.