[b]W ubiegłym roku produkcja cementu w Polsce spadła o 10,2 proc., do 15,2 mln ton. Czy to oznacza kryzys w branży? [/b]
Ubiegły rok na pewno okazał się słabszy, niż oczekiwaliśmy. Jednocześnie jeśli porównać Polskę z innymi krajami europejskimi, w których odnotowano nawet 30-procentowe zniżki, to nie było źle. O wynikach branży zdecydowało załamanie rynku budownictwa mieszkaniowego, w tym zwłaszcza wielorodzinnego.
[b]Czy ten rok przyniesie spadki?[/b]
Nie sądzę. Jedyna instytucja podająca prognozy dotyczące cementu na 2010 r., czyli Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, szacuje, że sprzedaż wzrośnie o 5 – 7 proc. Również ja jestem przekonany, że taki rezultat uda się osiągnąć. Popyt będzie pobudzać zwłaszcza budownictwo infrastrukturalne, w tym to związane z przygotowaniami Polski do Euro 2012. Stosunkowo duże zapotrzebowanie zgłasza też budownictwo jednorodzinne.
[b]W produkcji cementu Polska jest dziś samowystarczalna. Czy widzi pan sens dalszego inwestowania w tego typu zakłady?[/b]